Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MM Trendy. #Osobowość: Formuła 1 pod pełnymi żaglami

MM Trendy
MM Trendy
Tomahawk w pełnym locie na wiatr
Tomahawk w pełnym locie na wiatr M. Wilczek
Na co dzień prowadzi kancelarię adwokacką. Ale dwa razy w miesiącu, od marca do listopada, ściga się za sterem jachtu Tomahawk podczas regat w całej Europie. Patryk Zbroja - prawnik i żeglarz w jednej osobie.

Autor: Maciej Pieczyński
Foto: Sebastian Wołosz /M. Wilczek

O 7 rano przebudziły go złe przeczucia. Spojrzał przez burtę, nie było widać brzegu. Stan morza - trzy do czterech nie byłby niepokojący, gdyby nie fakt, że jacht zamiast płynąć prosto, zaczął robić niekontrolowane ruchy, zwroty, zbaczać z kursu. - Okazało się, że płynęliśmy bez steru - wspomina dziś Patryk Zbroja. Dryfowali przez chwilę w nieznanym kierunku. - Byliśmy dobrych kilka mil morskich od brzegu. Mniej więcej na wysokości Kołobrzegu.

Gdy na horyzoncie pokazał się niewielki rybacki kuter, żeglarze wystrzelili racę z nadzieją na pomoc. Rybacy nie zareagowali. - Zrobiliśmy prowizoryczne stery z dwóch pagai (wioseł - red.) i mimo wysokich fal udało się postawić żagiel foka sztormowego - mówi szczeciński żeglarz. - Zawróciliśmy do Dziwnowa. Zboczyliśmy z trasy, ale w poczuciu, że udało się wyjść z dużej opresji.

Połamane maszty, porwane żagle

Przygoda ze złamanym sterem zdarzyła się przed wielu laty. Załoga jachtu Patryka Zbroi płynęła wówczas wzdłuż polskiego brzegu Bałtyku, ze Świnoujścia na regaty do Gdyni. Żeglarz ze Szczecina nie ma jednak w zanadrzu wielu tego typu morskich opowieści. I to wcale nie tylko dlatego, że gdy przestaje zmagać się z żywiołami, na lądzie zakłada schludny garnitur poważnego adwokata.

- Dyscyplina, którą uprawiam, nie sprzyja morskiemu gawędziarstwu - mówi. - Nie ma o czym opowiadać, bo zwykle jedziemy na trzydniowe regaty, gdzie non stop trwa sportowa rywalizacja z innymi załogami.

Nie ma więc czasu na mrożące krew w żyłach przygody. Także dlatego, że regaty w formule match-racing, w jakich startuje Patryk Zbroja Yacht Team, to imprezy ekskluzywne, dobrze zorganizowane i odpowiednio zabezpieczone. Zdarzają się jednak porwane żagle i połamane maszty.

- Cztery razy złamałem maszt - mówi Patryk Zbroja i opowiada o jednej z takich sytuacji. - Próbowaliśmy manewru zwrotu przez rufę, czyli zmiany kursu mając wiatr z tyłu. Jacht stracił stabilność i przechylił się na jedną stronę. Żagiel nabrał wody o takim ciężarze, że maszt nie wytrzymał i pękł.

Popłakał się ze strachu

Do morskich przygód zachęcił Patryka jego ojciec.

- Pierwsze kroki na pokładzie jachtu postawiłem w wieku 5 lat, płacząc ze strachu na małym Optymiście - wspomina. - Potem była szkółka żeglarska Jacht AZS Szczecin. Kiedy wszyscy jeździli na kolonie czy obozy, ja pływałem na jachtach. W latach osiemdziesiątych, gdy jeszcze granica była zamknięta, na pokładzie jachtu zwiedzałem Zachód.

Patryk Zbroja w Szczecinie prowadzi kancelarię prawną. Wyścigi regatowe powinny być zatem dla niego ekscytującą odmianą. Czymś, co pozwala wyrwać się zza biurka i przeżyć przygodę bardziej ekscytującą niż praca prawnika. I tak jest, ale tylko częściowo. Bo Patryk Zbroja nawet na pełnym morzu nie przestaje być panem mecenasem.

- Moja profesja bardzo przydaje się podczas regat - mówi. - Zawody, w których startuję, czyli match-racing, pełne są momentów, w których wiele zależy od pracy arbitrów, interpretacji przepisów regatowych.

Wymuszenie pierwszeństwa

Zawód prawnika przydał się Patrykowi Zbroi najbardziej podczas regat, w których na wodzie nie było arbitrów. Formuła match-racing to pojedynek, wyścig dwóch załóg. Jachty nie ścigają się płynąc równolegle, a „zygzakiem”, przecinając swoje tory.

W jednym z takich pojedynków jednostka Zbroi płynęła prawym halsem (czyli ustawiona była do wiatru lewą burtą), a łódź rywali - lewym halsem. - Jako jacht płynący prawym halsem mieliśmy pierwszeństwo - tłumaczy prawnik i żeglarz w jednej osobie. - Nasi przeciwnicy byli przekonani, że uda im się przepłynąć przed naszym dziobem tak, żeby nie doszło do kolizji. My natomiast byliśmy pewni, że udało im się przepłynąć przed nami tylko dlatego, że to my uniknęliśmy kolizji, robiąc zwrot w ostatniej chwili.

Mówiąc językiem drogowym, Zbroja stwierdził, że rywale wymusili na jego załodze pierwszeństwo. Sprawa była o tyle poważna, że jacht ten popłynął dalej i wygrał wyścig, podczas gdy żeglarze ze Szczecina, unikając kolizji stracili cenny czas. Wobec braku arbitra, trzeba było złożyć wniosek protestowy.

- Musiałem opisać, jak wyglądała sytuacja, jakie przepisy zostały zastosowane - mówi Zbroja. - Takie sytuacje często się zdarzają. Dlatego nawet na morzu pozostaję prawnikiem (śmiech).

Jedną wspólną cechę mają oba wcielenia Patryka Zbroi. Tak, jak adwokatura to zajęcie elitarne, tak i żeglarstwo regatowe należy do sportów dla finansowych elit. Porównanie do Formuły 1 jest pod wieloma względami uzasadnione.

- Ceny niektórych jachtów w jednym rzędzie można postawić z cenami bolidów F1 - mówi Zbroja. - A sprzęt jest bardzo ważny w obu tych sportach. Czynnik ludzki to około 40 procent sukcesu w regatach. Najważniejsze, to dysponować odpowiednim sprzętem. Na szczęście, żeby podwyższyć poziom sportowej rywalizacji, organizatorzy wielu zawodów zapewniają start na swoim własnym sprzęcie.

Patryk Zbroja przyznaje, że żeglarstwo traktuje jak hobby, nie jako sport wyczynowy.

- Nie zarabiam na tym, ale też nie dokładam do interesu - mówi. - Dla mnie to przede wszystkim możliwość oderwania się od stresów dnia codziennego. Stara się też do swojej pasji zapraszać rodzinę. - Bywa, że udaje się żonie tak ustawić swój urlop, że zabieram ją i naszą córeczkę na regatową wyprawę - mówi. - Wtedy na przykład dwa dni od rana do wieczora poświęcam się w całości zawodom, ale dwa pozostałe dni spędzam nad morzem ze swoją rodziną.

Patryk Zbroja

Adwokat i żeglarz w jednej osobie. Wraz z kolegami tworzy załogę Patryk Zbroja Yacht Racing Team jachtu Tomahawk, który bierze udział w regatach w Niemczech, Danii, Szwajcarii, Włoszech. Wygrał m.in. tegoroczną edycję Volvo Match Race Cup w Zurychu.


MM Trendy. Szczecin | Styl |

Moda | Kultura
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto