- Obecnie modelki rekrutuje się głównie przy pomocy mediów społecznościowych, jak było w Twoim przypadku?
- 10 lat temu media społecznościowe nie były tak rozwinięte jak dzisiaj. Kiedy zaczynałam wszystko wyglądało inaczej. Chciałam dać sobie szansę i przeżyć przygodę, dlatego zdecydowałam zgłosić się do agencji. Wybrałam najprostszą metodę z możliwych i po prostu wysłałam swoje zdjęcia do D’VISION w Warszawie. Dość szybko dostałam odpowiedź i zaproszono mnie na spotkanie. To świetna sprawa, że teraz można zostać zauważonym przez Instagram czy Facebooka. Dziewczyny i chłopcy z mają też szansę łatwo sprawdzić, kto jest profesjonalistą, komu zaufać i powierzyć swoją karierę. Internet jest tu bardzo pomocny.
- Pamiętasz jeszcze swoje początki? Pierwszy duży pokaz, kontrakt, kampanię? Czy zawsze wszystko przebiegało po myśli?
- Pierwszym dużym pokazem był pokaz Miu Miu w Paryżu, który był zwieńczeniem ciężkiej miesięcznej pracy przy tworzeniu całej kolekcji. Dla mnie to była ważna próba. Wytrwać do końca wcale nie jest łatwo. Szyto na mnie ubrania, często kończyłam pracę w środku nocy. Do ostatniej chwili nie było wiadomo czy wezmę udział w pokazie. Ta niepewność zawsze jest najbardziej stresująca. Na szczęście udało się! Było to niezwykle ekscytujące przeżycie.
- Twoja kariera rozwijała się stopniowo, czy też był moment, który ewidentnie oznaczał przełom?
- Musiałam poczekać na swój moment w świecie mody, rezygnowałam i poddawałam się kilka razy. Tęskniłam za domem, żyłam w obcych miastach zupełnie sama, pracowałam, ale nie działo się nic spektakularnego. Kiedy doczekałam się przełomu w karierze, w końcu poczułam, że to, co robię, ma sens. Dowartościowałam się i odnalazłam samą siebie.
- Ewelina Gralak, stylistka ze Szczecina, opowiadała nam, że okładka magazynu Elle z Tobą w roli głównej była dla niej pewnego rodzaju przełomem w karierze. Pamiętasz tę współpracę?
- Oczywiście, że tak! Elle z Eweliną Gralak to zdecydowanie jedna z moich najlepszych okładek. Bardzo dobrze wspominam naszą współpracę i mam nadzieję, że jeszcze to powtórzymy!
- Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, ale praca modelki jest trudną pracą, na pewno bardzo wymagającą. Nigdy nie myślałaś o innym zawodzie?
- W dzieciństwie marzyłam o medycynie. Modeling miał być tylko przygodą, a został moją pracą na full time. Cieszę się, że tak się stało. Zwiedziłam wiele ciekawych miejsc na całym świecie i poznałam niesamowitych ludzi. Swojej przyszłości raczej nie wiążę z modą. Mam kilka pomysłów na życie, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Na razie cicho sza (uśmiech).
- Na co dzień przebywasz za granicą, a czy zdarza Ci się odwiedzać rodzinne strony?
- No pewnie! Uwielbiam wracać do domu, często odwiedzam swoje miasto i utrzymuję ciągłe kontakty z przyjaciółmi z dzieciństwa i szkoły.
- Czy to, że pochodzisz z mniejszej miejscowości miało wpływ na Twoją karierę? Czy w ogóle miejsce pochodzenia może mieć wpływ na pracę modelki?
- Nie ma znaczenia z jakiej miejscowości się pochodzi. W tym zawodzie jest się rzucanym od razu na głęboka wodę. Trzeba się nauczyć funkcjonować w modelingu krok po kroku. Dlatego bardzo ważna jest dobra agencja modelek, która pokieruje i przygotuje do pracy. Owszem, dziewczyny mniejszych miejscowości muszą poświecić więcej czasu na dojazdy, ale to nie są przeszkody nie do pokonania. Modelka powinna być przede wszystkim cierpliwa, charyzmatyczna i inteligenta. Indywidualizm jest jak najbardziej w cenie.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?