Czytelniczka jest oburzona. - Na szczęście z paczki nic nie zginęło - mówi kobieta.
Według pani Marii sytuacja nie powinna mieć miejsca, a jej w ciągu kilku miesięcy zdarzyło się to dwa razy.
– Odbierałam przesyłkę awizowaną do mojej wnuczki – mówi Karwańska. – Kiedy odeszłam zauważyłam, że jest otwarta i widać jej zawartość.
Maria Karwańska wróciła na pocztę i powiadomiła osobę, która wydała jej przesyłkę. Na początku urzędniczka nie chciała uwierzyć, że nie zauważyła uszkodzenia.
– Najpierw wpierano mi, że sama paczkę otworzyłam – mówi pani Maria. – Byłam oburzona, ponieważ paczka nie należała do mnie, tylko do mojej wnuczki. Nie chciałam, aby czegoś w opłaconej przesyłce brakowało, więc poprosiłam o spisanie protokołu. Na szczęście nic nie zginęło. Kilka miesięcy temu również odbierałam przesyłkę poleconą. Wtedy był to list, który z niewiadomych przyczyn został otwarty przed odbiorem.
– Czasami się zdarza, że do naszego urzędu przychodzą listy, paczki uszkodzone podczas transportu – mówi Urszula Gabriel, naczelnik urzędu pocztowego
przy al. Wojska Polskiego 35. – Spowodowane jest to tym, że wysyłający oszczędzają na opakowaniach (kopertach, kartonach) i kupują najtańsze. To skutkuje tym, że ulegają one uszkodzeniu podczas transportu. W momencie, kiedy zachodzi prawdopodobieństwo, że paczka jest naruszona zostaje ona zabezpieczona folią.
Przy odbiorze spisywany jest protokół, który trafia do kierownictwa. Najczęściej takowe sytuacje kończą się na tym, że żadnego ubytku w przesyłce nie ma. W stwierdzeniu czy w paczce czegoś brakuje pomaga nam zapisywana waga przesyłki.
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?