Niewiele ponad rok temu szczecinianin Krzysiek Wójcik zdobył fortunę na oczach całego kraju. W „Milionerach” odpowiedział na pytanie za milion złotych. Był jedynym zwycięzcą w historii tego programu.
–Zgry na jakim instrumencie słynie Czesław Mozil – usłyszał wtedy z ust prowadzącego program Huberta Urbańskiego.
Krzysztof długo się zastanawiał, chciał nawet zrezygnować. Rzucił monetą, reszka miała oznaczać koniec gry. Nie był jednak konsekwentny, co okazało się być dobrą decyzją.
– Zaznacz akordeon – ostatecznie zdecydował a zaraz po tym usłyszał fanfary. Przez cały czas towarzyszyła mu jego narzeczona Dorota.
– Dzisiaj już nie jestem tak rozpoznawalny, jak wcześniej – mówi chłopak. – Zdarzają się osoby, które mówią, że mnie kojarzą, ale nie wiedzą skąd.
W sobotę Krzysiek i Dorota wrócili ze Stanów z podróży poślubnej. Pobrali się 21 maja. – O mały włos spóźniłem się na własny ślub. Na szczęście zapomniałem tylko wiązanki dla
1,5 roku trwało zanim Dorota Pawłowska zgodziła się zostać żoną Krzysztofa. Poznali się w klubie City Hall ponad dwa lata temu. Sprawcą całego zamieszania był ich wspólny kolega, który cichaczem postanowił ich zeswatać. Okazało się, że wiedział co robi.
– To było w Walentynki – wspomina Dorota. – Okazało się później, że oboje nie mieliśmy zamiaru przychodzić. Ostatecznie zjawiliśmy się. Mój mąż jest mistrzem pierwszego wrażenia. Również ja padłam jego „ofiarą”.
– Koleś, można powiedzieć, że złapał mnie za rękę i zaciągnął do tego klubu. Gdyby tego nie zrobił, wszystko mogłoby się potoczyć inaczej – dodaje Krzysiek.
Organizacją ślubu zajęła się pani młoda. Jej wybranek z uśmiechem mówi, że przyszedł już na gotowe. Na weselu w Smolęcinie bawiło się 99 gości.
– W kościele znajomi zrobili nam przepiękną oprawę – mówi Dorota. – Wszyscy włożyliśmy w to mnóstwo pracy, ale udało się idealnie.
Ponieważ oboje pasjonują się Stanami Zjednoczonymi, tam postanowili pojechać w podróż poślubną. Zawitali do Utah, Arizony, na Hawaje. Byli w Nowym Jorku i Las Vegas.
– Ogromne wrażenie zrobiła na nas baza marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych na Pearl Harbor. To jedno z miejsc, które chcemy raz jeszcze zobaczyć. Mamy wizy na 10 lat i zamierzamy to wykorzystać.
Teraz, póki co, wrócili do codzienności. W poniedziałek Krzysiek, po długiej przerwie, poszedł pierwszy dzień do pracy. Jest inżynierem jakości. Dorota wciąż delektuje się wolnym czasem. Jest nauczycielką oraz wykłada angielski na prywatnej uczelni. –
Grałam też w musicalach w Operze na Zamku. Ostatnio w „Rent” rolę Joanne – dodaje.
Mieszkają na 30 metrach kwadratowych z psem, którego w święta ktoś podrzucił im pod drzwi. Pod koniec roku mają dostać klucze do nowego 70-metrowego własnego „m”.
– Wtedy pomyślimy o dzieciach. Marzą nam się bliźniaki. Najpierw musimy mieć jednak większe mieszkanie, to podstawa. Będzie w nim wielki balkon i z niego przepiękny widok na Szczecin. W przyszłości chcielibyśmy też mieć domek letniskowy poza Szczecinem, nad jeziorem. A tuż obok jakąś restaurację lub pensjonat. W spokojnym, klimatycznym miejscu – marzą panstwo młodzi.
ANDRZEJKUS
[email protected]
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?