MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mija 20 lat od śmierci dowódcy 41 pułku zmechanizowanego. Takich jak on już nie ma

Alicja_MR
Alicja_MR
Alicja_MR
Mieszkańcy Pogodna pamiętają czasy, kiedy w obecnych Koszarach Bałtyckich stacjonował 41 pułk zmechanizowany im. mjr Bronisława Lachowicza.Przedstawiamy jego dowódcę pułkownika Władysława Wronikowskiego

MAREK JASZCZYŃSKI
[email protected]

- Bardzo dobrze wspominam mojego sąsiada – mówi Jan Olejnik z Pogodna. – Uczył mnie podstaw patriotyzmu. Był wspaniałym dowódcą, ale zasłużył się nie tylko dla wojska. To jego żołnierze pomagali w układaniu chodników w dzielnicy i w elektryfikowaniu Pogodna, a nawet wykonywała prace melioracyjne na Krzekowie.

Pułkownik Władysław Wronikowski w urodził się w lubelskim Rogowie, w 1923 roku. Walczył w 2 armii Ludowego Wojska Polskiego, z którą forsował m.in. Nysę wiosną 1945 roku. W lutym 1945 roku wziął udział w mało znanym epizodzie dotyczącym walk o stolicę Wielkopolski.

Polacy likwidowali ostatnie gniazda oporu niemieckiego w rejonie lotniska na Ławicy i eskortowali jeńców wziętych do niewoli po szturmie cytadeli poznańskiej. Drugi batalion 35 pułku piechoty z 7 dywizji piechoty wkroczył do Poznania. Pierwszym żołnierzem, który według wszelkiego prawdopodobieństwa przekroczył granicę miasta, był ówczesny plutonowy Władysław Wronikowski. Zachował się nawet fragment rozmowy dotyczący tego zdarzenia.

– Miałem zaszczyt przekraczać granicę miasta jako pierwszy polski żołnierz, bowiem szedłem na czele plutonu, w ubezpieczeniu. Dopiero za nami postępowała reszta batalionu – wspominał Wronikowski.

Po zakończeniu działań wojennych został skierowany do Oficerskiej Szkoły Piechoty im. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu, którą ukończył w 1947 roku. Jeszcze jako słuchacz szkoły trafił ponownie do walki.

– Brał udział w akcjach przeciw oddziałom Ukraińskiej Powstańczej Armii oraz oddziałowi „Ognia” – mówi Jan Olejnik.

W 1948 roku został przeniesiony do Warszawy, a dwa lata później rozpoczął naukę w Akademii Sztabu Generalnego. Po jej ukończeniu, w 1953 roku trafił do Szczecina. Najpierw na stanowisko szefa sztabu, a po pięciu miesiącach na dowódcę 41 pułku piechoty. Stanowisko dowódcy pełnił do 1962 roku.

– To on był inicjatorem nadania pułkowi patrona, na którego wybrano majora Bronisława Lachowicza z 1 DP im. Tadeusza Kościuszki – dodaje pan Jan.

23 października 1962 pułk został postawiony w stan pełnej gotowości bojowej w związku z kryzysem kubańskim i możliwością wybuchu wojny pomiędzy USA a ZSRR. Stan ten trwał do 20 listopada.

41 pułk konkurował z 5 kołobrzeskim pułkiem zmechanizowanym, który był „oczkiem w głowie” generała Wojciecha Jaruzelskiego. Piąty był jednostką Jaruzelskiego, w której służył w czasie drugiej wojny światowej. Zdaniem naszego rozmówcy „41” był lepszą jednostką od „piątego”.

– Kiedyś podszedłem do generała Jaruzelskiego po autograf w jego książce dotyczącej stanu wojennego. Spytałem czy pamięta dowódcę 41 pułku? – opowiada Jan Olejnik. – Zamyślił się i powiedział: że pułkownik Wronikowski był najlepszym dowódcą pułku. Trudno o lepszą opinię.

Mija 20 lat od śmierci dowódcy 41 pułku zmechanizowanego Takich jak on już nie ma Pułkownik Wronikowski był także dyrektorem zarządu wojewódzkiego Ligi Obrony Kraju. Pracował także związku strzelectwa sportowego i PCK.

Przez wiele lat działał w Związku Bojowników o Wolność i Demokrację. Dwadzieścia lat temu 22 września 1993 roku pułkownik Władysław Wronikowski odszedł na wieczną wartę.

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto