18-letnia Justyna w domu dziecka spędziła dziesięć lat. Kiedy dowiedziała się o możliwości przeniesienia do samodzielnego mieszkania nie zastanawiał się długo.
- Na początku miałam lekką tremę, nie wiedziałam jak to wszystko się ułoży – przyznaje dziewczyna. – Ale w końcu stwierdziłam że i tak jestem już pełnoletnia i prędzej czy później będę się musiała się usamodzielnić. A tutaj mogę się wiele nauczyć i jednocześnie nie jestem zdana tylko na siebie.
Justyna mieszka w pięciopokojowym mieszkaniu razem z jedenastoma innymi nastolatkami. Przez 24 godziny opiekę sprawują nad nimi wychowawcy. Jednak najważniejsze decyzje związane z życiem codziennym i gospodarstwem domowym podejmuje sama młodzież.
- Musimy sprzątać, chodzić na zakupy, przygotowywać wspólnie część posiłków – relacjonuje Justyna. – Na szczęście póki co wszystko idzie nam dobrze i nie ma też żadnych sporów między nami.
Większość nastolatków była wcześniej podopiecznymi Domu Dziecka nr 2. Sami mogli zgłaszać chęć przeprowadzki do nowego mieszkania.
- Oczywiście nie każdy nasz wychowanek mógł tutaj trafić – mówi Karolina Pikus, dyrektor DD nr 2. – To miała być dla nich pewna nobilitacja. Wybraliśmy osoby, z którymi nie było większych problemów wychowawczych, i które naszym zdaniem poradzą sobie w nowych warunkach.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
