Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy zbuntowani podwójnie

Redakcja
Andrzej Szkocki
Historia mieszkańców bloku przy ulicy Różanej 1a w Szczecinie jest przykładem na to, że w życiu wszystko jest możliwe i nie ma rzeczy pewnych.

W 1998 r. Przedsiębiorstwo Robót Komunikacyjnych, należące do skarbu państwa, zostało zlikwidowane. Firma posiadała mieszkania zakładowe.

– Likwidator działający w imieniu wojewody zaproponował nam wykup mieszkań na własność – opowiada Leszek Gryć, mieszkaniec bloku. – Otrzymaliśmy nawet pismo ostrzegające, że jak tego nie zrobimy, to mieszkania przejmą inni.

Mieszkańcy bloku uczynili więc to, do czego ich namawiano i nabyli od syndyka lokale na własność. W trakcie działy się dziwne rzeczy. Najpierw ich blok został przekazany do Spółdzielni Mieszkaniowej „Śródmieście”. Ta od razu zażądała od mieszkańców płacenia czynszu. Mieszkańcy odmówili, bo byli właścicielami, sami opłacali wszystkie media oraz zgodnie z przepisami o własności, odprowadzali do miasta podatek od nieruchomości. Po odmowie spółdzielnia przestała przysyłać pisma z żądaniem opłat czynszu.

– Po latach odnalazłem w archiwum tę umowę – pokazuje ją pan Leszek. – Jest jednostronnie podpisana przez urzędnika urzędu wojewódzkiego, ale nie ma na niej podpisów nikogo ze spółdzielni.

Do 2004 r. mieszkańcy mieli spokój. Do czasu, gdy pojawił się u nich przedstawiciel biura nieruchomości PKP ze stwierdzeniem, że blok jest własnością kolei, która go otrzymała od wojewody. Pokazał nawet wypis z księgi wieczystej.

– Gdy kupiliśmy mieszkania, księgi wieczystej nie było – przyznaje pan Leszek. – Staraliśmy się ją założyć, ale tak w urzędzie wojewódzkim, jak i miejskim mówiono nam, że musimy czekać, bo jest bardzo długa procedura i jak przyjdzie czas, to nas powiadomią. A tu nagle pojawia się PKP z księgą. I twierdzą, że jesteśmy najemcami, a nie właścicielami i mamy im płacić czynsz. I straszyli eksmisją, gdy ludzie się nie zgodzą.

Mieszkańcy kolejny raz zbuntowali się. Tuż po tym PKP przekazała za darmo blok do miasta. I historia powtórzyła się. Magistrat zażądał uiszczania czynszu. I tym razem mieszkańcy odmówli.

– ZBiLK oddał sprawę do sądu o niepłacenie czynszów i ją przegraliśmy – mówi pan Leszek. – Sąd rozpatrywał jedynie kwestię czy płacimy czynsz czy nie, a nie fakt, czy jest to nasza własność czy nie. Odwołaliśmy się już do sądu pkręgowego i czekamy ze strachem na rozprawę.

Zwróciliśmy się do urzędu wojewódzkiego z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego sprzedany już blok został ponownie sprzedany. Odpowiedź wkrótce.


Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto