– Proszę zobaczyć jak wygląda trawa wokół bloku – mówi Zdzisław Woszczyński z ul. Strzałowskiej wskazując ręką budynek. – Tutaj mieszkają starsi schorowani ludzie, którzy muszą przeciskać się między krzakami, żeby dostać się na działki, czy w ogóle żeby przejść. Wszystko pyli. Nie można się doprosić, by ktoś przyszedł tu z kosiarką i zrobił porządek.
Okazuje się, że budynek należy do wspólnoty mieszkaniowej, którą zarządza Administracja Gruntów Budynków i Lokali. Skontaktowaliśmy się z przedstawicielem AGBiL, który obiecał, że trawa zostanie skoszona, ale tylko na terenie należącym do wspólnoty.
– Rozmawiałem z firmą i dostałem informację, że koszenie odbędzie się jak najszybciej – mówi Tomasz Jaskulski z AGBiL. – Wspólnota w tym bloku jest bardzo mała, należy do niej nie więcej niż siedmiu mieszkańców. Jednorazowo koszenie kosztuje wspólnotę 900 zł. Robię wszystko, by jak najwięcej oszczędzić, bo potrzeby są ogromne, dlatego nie kosimy często. Mogłoby być lepiej, ale od 2007 roku nie przyjęto uchwały zmiany wysokości zaliczki. Z funduszu remontowego mamy około 150 zł miesięcznie, to bardzo mało. Uchwałę należałoby zmienić, ale niestety właściciele nie stawiają się na spotkania i jest to niemożliwe – nie można podnieść stawki. Są takie wspólnoty, które rezygnują z koszenia, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczają na inne cele, remonty, odnowę. Mam jednak wrażenie, że w tym wypadku mieszkańcy nie czują się właścicielami swojego domu.
Pan Zdzisław tłumaczy, że schody, które są zarośnięte służą mieszkańcom do przejścia w kierunku działek. Zarządca obiecał, że wykosi chaszcze na terenie należącym do wspólnoty. Dziękujemy!
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?