To element akcji "Wieczór w urzędzie" zorganizowanej przez szczeciński magistrat.
Większość mieszkańców chciała porozmawiać o swoich problemach. Głównie mieszkaniowych.
- Przeczytałam w prasie, że taka możliwość jest. A mam problem z mieszkaniem, którego nie mogę rozwiązać od lat. Może teraz się uda - mówiła starsza pani czekając w kolejce do gabinetu.
Piotr Krzystek obiecał, że wszystkimi zgłoszone sprawy zbada wraz ze swoimi urzędnikami.
Do prezydenta przyszła też grupa osób, zainteresowanych wyglądem reprezentacyjnych gabinetów urzędu. Wśród zwiedzających byli bracia Łukasz i Paweł Kopocińscy. Łukasz jest licealistą, Paweł studiuje na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym.
- Nie interesujemy się polityką, ale tym co dzieje się w mieście. Cieszymy się, że możemy jeździć do szkoły Swingami. Skusiliśmy się na wizytę, bo słyszeliśmy wiele o gabinecie prezydenta - mówili.
Piotr Krzystek pokazał im miejsce w gabinecie, które stanowi dokładny środek urzędu. Bracia byli zaskoczeni informacją, że okno gabinetu i szczecińska bazylika są dokładnie w linii prostej.
- Tak budowali Niemcy. Nawet kaloryfery jeszcze działają. Podobno tu bywał Hitler, ale nie wiem czy to historycznie pewna informacja - mówił prezydent Szczecina.
W ramach Wieczoru w urzędzie, do godziny 21 można było załatwić sprawę w Biurze Obsługi Interesanta. Mieszkańcy składali wnioski o dokumenty i rejestrowali auta.
Akcja ma być wkrótce powtórzona.
Łukasz i Paweł Kopocińscy (na zdj.) zasiedli w prezydenckim fotelu. - Nawet wygodny - stwierdzili.
Fot. Andrzej Szkocki
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?