Problemy z wodą w gminie Brodnica
W ostatnim czasie z naszą redakcją kilkukrotnie kontaktowali się mieszkańcy gminy Brodnica. Wszyscy w jednej sprawie, a mianowicie z przedłużającym się problemom z dostępem do bieżącej wody prosto z kranu. Według mieszkańców brak wody w kranach od marca staje się sytuacją nie do zniesienia.
Mamy problemy z myciem się, z praniem, nawet ze spłukiwaniem w toaletach. Tak się dłużej nie da. Są beczkowozy, ale ile tej wody można targać do domu, a tu potrzeba wody do wszystkiego. Poza tym pralki nie ma jak uruchomić, a o zmywarce już nawet nie wspominam. W późnych godzinach, po 23.00 dopiero woda się pojawia w kranie, ale czekanie do nocy, żeby móc coś zrobić jest kpiną
- mówi jedna z mieszkanek Iłówca Wielkiego, gdzie problemy z wodą wydają się obecnie być największe, ale dotyczą one również takich miejscowości jak Grabianowo, Chaławy, Szołdry, Brodnica, Sulejewo, Grzybno, Sucharzewo, Rogaczewo czy Ogieniowo.
W podobnym tonie wypowiadają się pozostali kontaktujący się z nami, nierzadko używając w trakcie rozmów mocnego słowa "skandal". Skąd wziął się problem z wodą i co można zrobić, żeby się go pozbyć?
Remont Stacji Uzdatniania Wody (SUW) napotkał nieoczekiwane problemy
Problemy mieszkańców gminy Brodnica pojawiły się w zasadzie wraz z rozpoczęciem remontu Stacji Uzdatniania Wody w Piotrowie należącej do gminy. Jest to największa inwestycja Brodnicy w ostatnim czasie opiewająca na kwotę około czterech milionów złotych.
Pewne problemy z wodą były planowane, na krótki okres czasu, aż firma wykonująca remont odłączy dotychczasowe urządzenia i przygotuje na czas prac stację tymczasową. Podczas tego przełączenia dostawę wody w ograniczonym zakresie zapewniała stacja w Gaju oraz ewentualne beczkowozy. Niestety mieszkańcy gminy Brodnica z takim rozwiązaniem pozostają już od marca, a wszystkiemu winne są bakterie, które pojawiły się w wodzie i uniemożliwiają puszczenie jej w sieć.
O sprawę zapytaliśmy wójta Brodnicy Marka Pakowskiego
Jak przyznał w rozmowie z nami wójt Marek Pakowski, niewiele w tej sprawie może uczynić. Po pierwsze prawo mówi jasno, że woda puszczona do sieci musi mieć określone parametry, a póki co po przełączeniu SUW na tymczasowe działanie doszło do zwiększenia ilości ogólnej liczby bakterii w wodzie i do czasu aż badania laboratoryjne nie pokażą jasno, że woda jest w normie, sytuacja się nie zmieni. Po drugie poza tym co jest wykonywane przez firmę, czyli badania wody, płukanie urządzeń i tym podobnych działań niewiele można uczynić.
Próbki wody pobierane są codziennie, a rozruch tymczasowej stacji cały czas trwa, aby woda pojawiła się w sieci potrzeba tylko jednego, dobrego wyniku badań w akredytowanym laboratorium
- mówi wójt gminy Brodnica i dodaje, że nie było sytuacji, żeby w okresie dobowym mieszkańcy nie mieli dostępu do wody bieżącej. Problemy dotyczyły godzin dziennych, zdarzało się, że w Iłówcu Wielkim czy na drugich piętrach w budynkach wielorodzinnych przerwy w dostawie trwały do godziny 22:00, 23:00. Niestety przy tak dużym obciążeniu SUW z Gaju nie daje rady tłoczyć wody o takim ciśnieniu, aby mieszkańcy na końcu sieci jak Iłówiec Wielki mieli wodę w kranie.
Komunikaty zamieszczone przez Gminę Brodnica są bardzo czytelne. Chodzi o odległości tych miejscowości od Gaju, na chwilę obecną woda dostarczana jest przez Śremskie Wodociągi Sp. z o.o. właśnie ze stacji uzdatniania wody w Gaju. Doszła praktycznie większa część naszej gminy i naturalnym jest, że ciśnienie jest mniejsze i dochodzi do sytuacji przerw w dostawie. Przy gorących dniach ludzie biorą wodę do basenów, podlewają itp.
- tłumaczy Marek Pakowski i dodaje, że mieszkańcy z początku sieci po prostu zużywają wodę, zanim ta dotrze na jej koniec.
Koncesję na dostawę wody i odbiór ścieków oraz działalność z tym związaną ma spółka Śremskie Wodociągi Sp. z o.o. i czyni ona wszystko, co możliwe technicznie, żeby woda była dostarczana, dostarczamy również wodę pitną beczkowozami. Jeśli do końca czerwca nie wyjdą wymagane przepisami wyniki, na początku lipca spotkamy się z mieszkańcami Iłówca Wielkiego, co do reszty ludzie przyjmują do wiadomości co się dzieje jeśli chodzi o modernizację naszej SUW
- zauważa samorządowiec i dodaje, że mieszkańcy myślą, że ktoś zrobił tak specjalnie, a jest to absurdalne i o planach modernizacyjnych SUW mówiono już od 2018 roku.
Na koniec rozmowy Marek Pakowski wyraził nadzieję, że w tym tygodniu wyniki badań pozwolą, aby generalny wykonawca uruchomił tymczasową stację uzdatniani i sytuacja wróci do normy. Wszystko zależy jednak od wyników badań.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?