Mieszkańcom dłuży się budowa

W najgorszej sytuacji są osoby, które przy remontowanych ulicach prowadzą działalność gospodarczą.

– Chciałbym, żeby to się jak najszybciej skończyło – mówi Aleksander Karwowniczek, właściciel restauracji KarTeMa przy ul. Spiskiej. – Gdyby pracowało tu więcej osób, wszystko poszłoby sprawniej. Teraz ekipa mogłaby pracować. A tak nie ma dojazdu do mojej restauracji i mam duże straty.

– Wszystko przez to, że firma za mało płaci swoim pracownikom – żali się pani Joanna, która mieszka w pobliżu okolicy ul. Pińskiej. – Pracuje tu zaledwie pięć osób, a powinno przynajmniej dwadzieścia. Nic dziwnego, że idzie tak wolno.

Wykonawca pracuje jednak zgodnie z planem. Jeśli tempo się utrzyma, wszystko gotowe będzie przed oficjalnym terminem, czyli 30 czerwca.

– Na ul. Kruszwickiej i Pińskiej utwardzimy podłoże tłuczniem, a zarząd dróg położy asfalt – mówi Jadwiga Reczko, kierownik budowy. – Do końca lutego powinniśmy skończyć remontować ul. Kruszwicką i w marcu zamkniemy skrzyżowanie tej ulicy z Sandomierską.

Podobnie będzie w przypadku skrzyżowania ulicy Spiskiej i Pińskiej. Tam skrzyżowanie zostanie zamknięte pod koniec marca. W kwietniu i maju pozostaną już prawdopodobnie odbiory, przeglądy i poprawki. Będą też wyrównywane studzienki. Do ulic Kruszwickiej i Pińskiej dochodzą małe uliczki i właśnie tam przeniesie się wtedy remont.

– Mieszkańcom wydaje się, że pracownicy ociągają się z pracami, ale na wiele rzeczy nie mamy wpływu – mówi Reczko. – Często przy wykopach znajdowaliśmy rury, których nie było w planach. Musieliśmy czekać, aż ktoś się do nich przyzna. Nie mogliśmy ryzykować ich usunięcia nie wiedząc co jest wewnątrz. Poza tym cały czas ktoś kradnie znaki drogowe.

Przypomnijmy, że remont na Gumieńcach, to budowa sieci kanalizacyjnej i wodociągowej w ramach programu poprawy jakości wody w Szczecinie.