Od jutra (czwartek) na liście leków, do których dopłaca Narodowy Fundusz Zdrowia, znajdzie się prawie 3 tys. medykamentów. Ostatnio zmiany pojawiają się średnio co pół roku.
- Boję się, że nagle jutro okaże się, że za tabletki, które biorę na serce, muszę zapłacić 100 procent - żali się Regina Góralczyk, emerytka, którą spotkaliśmy w jednej ze szczecińskich aptek. – Przecież nie będę mogła nagle przerwać leczenia, a na droższe nie stać mnie na pewno.
Ministerstwo zdrowia szykuje kolejne niespodzianki. Religa zapowiada, że lista będzie uaktualniana średnio co trzy miesiące. To może wprowadzić zamieszanie nie tylko wśród pacjentów, ale także wśród samych farmaceutów.
- Stanowczo za często wprowadza się te zmiany – skarżą się farmaceuci. – Nie wiem czy są korzystne dla pacjentów czy nie, bo zanim zapoznamy się z nowymi cenami, miną tygodnie. A w tym czasie pojawi się pewnie nowa aktualizacja. I tak na okrągło.
Aptekarze otrzymali jedynie książki, w których jest lista refundowanych leków. Często jednak w takich publikacjach są błędy. Wiarygodnym dokumentem jest jedynie dziennik ustaw, który jednak nie dotarł jeszcze ani do aptek, ani nawet do Zachodniopomorskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej.
- Wszędzie jest przez to zamieszanie – przyznaje Hanna Borowiak, wiceprezes ZOIA. – Denerwują się farmaceuci, a najbardziej sami pacjenci. Przez takie ciągłe zmiany nie ma poczucia bezpieczeństwa. Nasi informatycy wgrywają do komputera nową listę, ale nie ma pewności, że nie ma tam błędów. Dlatego wciąż czekamy na dzienniki ustaw. Mam informacje, że zostały już wydrukowane w Warszawie, ale nie wiem, czy dotrą do nas dzisiaj czy jutro. A przecież od jutra nowa lista już zaczyna obowiązywać.
W nowym wykazie usunięto 62 leki, dodano 352.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?