Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miesiące wyrzeczeń. Ale było warto! Autobusem zjeździła Amerykę

Redakcja
Justna i Maciej, szczecinianie na amerykańskich bezdrożach
Justna i Maciej, szczecinianie na amerykańskich bezdrożach Justyna Malec
Przez wiele miesięcy odkładała pieniądze, aż wreszcie wyjechała do Ameryki Południowej. – Zdecydowałam, że zwiedzę najciekawsze kraje i przemieszczać się będę tylko autobusami – mówi.

Wydaje się, że wyjazd do Ameryki Południowej to egzotyczna i bardzo kosztowna wyprawa. Potrzeba na to mnóstwo czasu, pieniędzy oraz odwagi. Jednak wcale nie. Udowodniła to Justyna Malec, która spełniła marzenie życia i podróżowała przez cztery miesiące wyłącznie autobusami.

– Moim marzeniem od zawsze było zwiedzenie całego świata. Obliczyłam, że potrzeba na to dwa lata. Jednak ze względu na finanse jest to zbyt duże wyzwanie. Zdecydowałam, że lepiej skoncentrować się na jednym kontynencie. Jestem miłośniczką przyrody, chciałam zobaczyć przede wszystkim dżunglę i poznać peruwiańskie Machu Picchu – mówi szczecinianka. – Przez wiele miesięcy odkładałam na ten cel pieniądze. Kompletnie nic nie wydawałam. Miałam ten komfort, że mieszkałam jeszcze z rodzicami. Cała wypłata szła na konto i tylko patrzyłam, kiedy uzbieram niezbędną sumę. Wreszcie kupiłam bilet. Wiedziałam, że będzie mi łatwiej, bo przez lata uczyłam się hiszpańskiego. Później okazało się, że bardzo mi to pomogło.

Do podróży zwerbowała kolegę, Macieja Góreckiego. Opracowali listę miejsc, które chcą zobaczyć. Wiedzieli, że przygoda życia rozpocznie się w Rio do Janeiro w Brazylii. Do tego miasta kupili bilety lotnicze. Za przelot w obie strony każde z nich zapłaciło niecałe trzy tysiące złotych.

– Mieliśmy bilet z określonymi datami, trzeba było się tego trzymać i pilnować terminu – mówi Justyna. – Chcieliśmy zobaczyć naprawdę dużo i trzeba było liczyć na dobre terminy jazdy autobusów. Kraje te są bardzo nastawione na turystykę, przede wszystkim Brazylia i Argentyna. Mają tam nawet zdecydowanie lepsze Justyna Malec potrzebowała 17 tysięcy złotych, by spełnić swoje marzenie Autobusem przez Amerykę pojazdy, niż u nas. Kierowcy często nie potrafili używać ich wyposażenia, takiego jak klimatyzacja. Zdarzało się też, że jeździliśmy autobusami z kurczakami.

Podróżnicy obrali sobie pewien schemat. W dzień nastawiali się na zwiedzanie. Podróżowali tylko nocą. W ten sposób oszczędzali pieniądze na noclegach. Choć kraje Ameryki Południowej uważane są za jedne z najniebezpieczniejszych na świecie, oszczędziły ich nieprzyjemne historie. Poza jedną.

– Byliśmy na dworcu. Odeszliśmy dosłownie na dwa metry, w tym czasie podbiegł chłopak i okradł Maćkowi plecak, w którym miał wszystkie rzeczy. Maciek rzucił się za nim w pogoń. Wtedy złodziej zrezygnował i uciekając wyrzucił bagaż. Skończyło się po naszej myśli – mówi Justyna. Często, podczas czteromiesięcznej podróży, przemieszczanie się z jednego miejsca w drugie wymagało spędzenia w autobusie nawet 30 godzin. Podróżników zdziwił fakt, że mieszkańcy krajów Ameryki Południowej odległości te pokonują na rowerach, czy nawet piechotą. Udało się spełnić wszystkie marzenia. W Ekwadorze spali w drewnianych domkach, w środku dżungli.


Justna i Maciej, szczecinianie na amerykańskich bezdrożach.

– To było niesamowite. Gdy budzisz się w środku nocy jest tak ciemno, że nie wiesz czy masz otwarte oczy. Jest potworna cisza. Słychać każdy szelest liścia, złamaną gałąź. Dookoła roznoszą się głosy dzikiej zwierzyny. Niesamowite przeżycie – wspomina dziewczyna. – Niespodziewanie wrażenie na mnie zrobiły później wodospady w Argentynie. Widziałam wszystko to, co chciałam zobaczyć. Nastawiłam się na przyrodę, nie na zabytki. Nie zawiodłam się.

Taka podróż była też okazją do skosztowania lokalnych kuchni. Dziewczyna nie odważyła się wszystkiego wypróbować, choć miała taki zamiar.

– Jedliśmy wszystko to, co lokalni. W naszym menu znalazły się steki z mięsa lamy. Było też mięso ze strusia. Kosztowaliśmy ceviche, czyli danie z surowej ryby zalewane kwasem cytrynowym. Wspaniałą kuchnię mają w Argentynie. Smakuje nawet na dworcach. W Ekwadorze przysmakiem są świnki morskie.


Dla Europejczyków to barbarzyństwo, dla Ekwadorczyków smakołyk. Mowa o świnkach morskich z rusztu. Justyna nie odważyła się ich skosztować

17 tysięcy złotych starczyło na wszystko: na przeloty, kupno wyposażenia, wyżywienia, ewentualne noclegi, podróże. Podróżnicy zwiedzili wybrane przez nich miejsca w Brazylii, Argentynie, Chile, Boliwii, Peru, Ekwadorze, Wenezueli i Kolumbii.

– Największe wrażenie zrobiła na mnie chyba Argentyna. Jest piękna. Dużo tam miejsc skalistych, również pustyni. Ludzie z całego świata przyjeżdżają też szukać tutaj pozostałości po dinozaurach. To prawdziwy raj dla paleontologów. Teraz szykuję się do kolejnej podróży. Jeszcze nie zaczęłam zbierać pieniędzy, ale chcę w ten sam sposób zjeździć Azję. Wnioski po Ameryce Południowej? Wydawało mi się, że w krajach tych panuje prawdziwa dzicz. Zaskoczyłam się, bo nie wygląda to tak źle. Polecam każdemu taką podróż. Teraz można pojechać znacznie taniej. Bilety do Rio z Francji – tak, jak my lecieliśmy, kosztują w dwie strony już od 1200 złotych. Wrażenia za to – sama przyjemność.


Podróż do Ameryki Południowej dała dziewczynie możliwość zwiedzania wodospadów


Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto