Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna leżał w odchodach. Trafił do szpitala, lecz zmarł. Lekarze byli przerażeni jego stanem

Paulina Targaszewska [email protected]
Lekarze, którzy zajmowali się mężczyzną w fatalnym stanie, napisali skargę na MOPR.
Lekarze, którzy zajmowali się mężczyzną w fatalnym stanie, napisali skargę na MOPR. archiwum
Wycieńczony, z odleżynami, leżący w nieczystościach mężczyzna, po których chodziły robaki, trafił do szpitala. Niedługo po tym zmarł. Jak mogło dojść do tragedii, skoro schorowanym człowiekiem opiekował się MOPR?

Blisko tysiąc osób ze Szczecina potrzebuje pomocy w codziennych czynnościach, jak utrzymanie higieny, posprzątanie mieszkania, podanie leków czy zrobienie zakupów.

Wśród nich był pan Stanisław (imię zmienione). Mężczyzna bardzo schorowany, po operacji ortopedycznej, nie wstawał z łóżka.

Codziennie, na trzy godziny odwiedzał go opiekun firmy wykonującej usługi dla Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Opiekun miał mężczyznę myć, sprzątać mieszkanie, przynieść jedzenie. Mimo to, 30 lipca pan Stanisław w stanie skrajnego wycieńczenia, z odleżynami w zaawansowanym stadium, oblepiony własnymi odchodami trafił do szpitala, gdzie później zmarł.

Lekarze z kliniki nefrologii, transplantologii i chorób wewnętrznych PUM ze szpitala na Pomorzanach, pod opiekę których trafił przed śmiercią pan Stanisław, byli przerażeni tym, co zobaczyli. Napisali skargę na działania MOPR.

Więcej przeczytasz w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego" oraz w e-wydaniu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński