ME w pływaniu. Słabe starty szczecinian [wideo]

**

**

Pierwszy dzień mistrzostw nie rozpoczął się od uroczystego otwarcia, tylko od eliminacji. Jako pierwszy z Polaków zaprezentował się Filip Wypych, który zajął szóste miejsce w swoim wyścigu na 50 metrów stylem dowolnym.

Kibice z przyjemnością zasiedli w ciepłej hali. I przy muzyce przyglądali się rywalizacji pływaków.

Początkowo na trybunach była tylko jedna biało-czerwona flaga (z napisem: "Paweł Korzeniowski. Fan Club Korzeń"). Potem pojawiła się druga - kibiców Alicji Tchórz.

W eliminacjach spikerzy nie przedstawiali zawodników: o tym kto płynie na jakim torze informował widzów telebim. Polski spiker Piotr Dębowski robił wyjątki dla Polaków. Co prawda Wypycha pominął, ale Konrada Czerniaka już nie. Czerniak nie zawiódł, wygrał swój wyścig eliminacyjny na 50 m st. dow. i ustanowił rekord Polski, kibice byli szczęśliwi.

Klasę pokazał też Radosław Kawęcki, potwierdzając, że na 200 metrów stylem grzbietowym jest kandydatem do medalu.

Ze szczecinian jako pierwszy zaprezentował się Oskar Krupecki - na 100 metrów stylem motylkowym. Po 50 metrach był drugi, ale do mety dopłynął na czwartym miejscu. Z czasem, który nie dał mu awansu do półfinału.

Kibice nastawiali się głównie na 400 metrów stylem dowolnym mężczyzn. Najpierw popłynął Paweł Korzeniowski. Nie zawiódł - wygrał swój wyścig i z piątym czasem awansował do finału.

Gwoździem eliminacyjnego programu miał być występ szczecinian - Mateusza Sawrymowicza oraz Przemysława Stańczyka. Obaj deklarowali ostrą walkę, a tymczasem z dużej chmury spadł bardzo mały deszcz. W swoim wyścigu zajęli dwa ostatnie miejsca i ostatecznie zajęli dopiero 31 i 32 lokatę.

- Oby z tego występu zrobili sobie tylko rozgrzewkę przed sobotnią walką na 1500 metrów - skomentował prezes Zachodniopomorskiego Okręgowego Związku Pływackiego, Zygmunt Kaczmarczyk. - Daj Boże by tak było, bo nie wyglądało to dobrze.
**
Czytaj więcej:

**

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook