Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Matkowski i Fyrstenberg dziękują nam za doping!

Redakcja
Marcin Matkowski z Mariuszem Fyrstenbergiem wygrali deblowy turniej w Eastbourne. Już w poniedziałek debliści rozpoczną rywalizację na kortach Wimbledonu.

Zwycięstwo w tym turnieju potwierdza światową klasę naszych zawodników, którzy nigdy nie przepadali za grą na trawie. Tym razem nie byli parą rozstawioną i losowanie nie było dla nich szczęśliwe. Już w pierwszym meczu trafili na turniejową „jedynkę”. Jak się szybko okazało przeciwnicy byli lepsi tylko na papierze. Pierwszego seta nasza para wygrała gładko 6:1, o zwycięstwie w drugim zdecydował tie brake, którego Matkowski z Fyrstenbergiem wygrali 7:3.

Najtrudniejsze mecze rozegrali w ćwierćfinale i półfinale. Obydwa spotkania kończyły się tzw. Super Tie Brakiem (trzeci set, grany tylko do 10 punktów), w których minimalnie lepsza okazywała się polska para.

W finale Matka i Frytka zmierzyli się z parą Parrot/Polasek. Rywalizacja była bardzo zacięta, jednak nasi kolejny raz pokazali, że są w bardzo dobrej dyspozycji w tym roku i pewnie zwyciężyli w dwóch setach (6:4, 6:4).

Było to pierwsze zwycięstwo Polaków od października 2008 roku, kiedy to triumfowali w Madrycie. Wygrana w Eastbourne jest bardzo dobrym prognostykiem przed startem w Wimbledonie. Walkę na kortach w Londynie rozpoczną w poniedziałek.
Marcin Matkowski specjalnie dla MM Moje Miasto Szczecin:

Jakby pan podsumował i ocenił występ na turnieju w Eastbourne?
- Bardzo dobrze graliśmy, utrzymaliśmy wysoką dyspozycję przez cały czas, a to ważne. Mariusz bardzo dobrze returnował, pewny serwis zadecydował o zwycięstwie w całym turnieju.

Który mecz był najtrudniejszy i dlaczego?
- Zdecydowanie półfinał, gdzie po gładkim przegraniu pierwszego seta musieliśmy grać dwa tiebreaki by wygrać. I obroniliśmy meczbola.

Jak ocenia pan występ w finałowym spotkaniu?
- Powiem nieskromnie, że od początku byliśmy lepszym teamem i szybko zmierzaliśmy do pewnej wygranej. Przeciwnicy nie mieli ani jednego break pointa przy naszym serwisie, co ewidentnie wskazuje, jak zdominowaliśmy ich w tym finale. W pierwszym secie zadecydował nasz serwis, mieliśmy 80% skuteczności. W drugim szybko ich przełamaliśmy i utrzymaliśmy przewagę do końca. Warunki pogodowe były wyjątkowo trudne, strasznie silny wiatr utrudniał grę. Wychodzi na to, że przeciwnikom chyba bardziej…

Już w poniedziałek wystartujecie w Wimbledonie, jak pan ocenia szanse w wielkoszlemowym turnieju?
- Jesteśmy pewni siebie i naszej formy. Ale teraz koncertujemy się tylko na pierwszym meczu. Dzięki współpracy z koordynatorem drużyny davis cup'owej Nickiem Brownem zaczęliśmy świetnie grać na trawie i wierzymy, że utrzymamy formę jeszcze długo. Przy okazji chciałbym bardzo serdecznie pozdrowić wszystkich czytelników waszej gazety. Dzięki za doping! Przydaje się.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto