Środa jest drugim dniem procesu, który toczy się przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. Zeznawał już policjant, który po katastrofie rozmawiał z pasażerką bmw Mateusza S.
Szymon K., funkcjonariusz z Kamienia Pomorskiego odwiedził Adriannę B. w szpitalu do którego trafiła po wypadku (nie odniosła poważniejszych obrażeń).
- Z jej relacji wynikało, że on nagle skręcił w prawo - mówił.
A na prawo był już tylko krawężnik i piesi, którzy szli chodnikiem. Bmw uderzyło kołem w krawężnik i wjechało w ludzi. Pięć osób zginęło na miejscu. 9-letni chłopiec zmarł w szpitalu.
Zeznania policjanta korespondują z tym, co 26-letnia Adrianna B. zeznała w śledztwie.
- Może on chciał mnie ukarać, że z nim zerwałam. I po to skręcił - mówiła.
Dlatego sędzia Artur Karnacewicz dopytywał funkcjonariusza jak zrozumiał słowa pasażerki w szpitalu.
- Tak, że kierowca świadomie skręcił w prawo - mówił.
Prokuratura badała już ten wątek, ale nie znalazła dowodów, że Mateusz S. celowo zjechał na chodnik. Na razie nie wiadomo jak zeznania świadków oceni sąd.
Dzisiaj zeznawali rodzice Adrianny B. Powtórzyli to co usłyszeli od córki po wypadku. Przyznają, że nakłaniali córkę do zerwania znajomości z oskarżonym, bo się źle prowadził.
- W pewnym momencie on skręcił, a ona zamknęła oczy - mówiła matka dziewczyny.
Ale nie dowiedziała się od córki dlaczego skręcił w prawo.
Do tragedii doszło 1 stycznia ok. godz. 13.20 na ul. Szczecińskiej w Kamieniu Pomorskim. Mateusz S. był pijany i po użyciu narkotyków. Przyznał się do wypadku, ale zapewnia, że nie wjechał w ludzi świadomie.
- Straciłem panowanie nad samochodem, ale do końca starałem się je opanować - tłumaczył
Krótko przed katastrofą pokłócił się z narzeczoną. Na ul. Szczecińskiej jechał z prędkością ok. 80 km/h, czyli ok 30 km/h większą niż dopuszczalna. Twierdzi podobnie jak Adrianna B. że podczas jazdy nie rozmawiali ze sobą.
- Gdy płakałam mocniej on przyspieszał. Takie miałam wrażenie - mówiła.
Zamknęła oczy, gdy auto zaczęło zjeżdżać na prawo. Ocknęła się jak bmw wylądowała na dachu wśród pozabijanych przechodniów.
Zdaniem prokuratury Mateusz S. świadomie spowodował katastrofę drogową i mógł przewidzieć konsekwencje swojego zachowania.
Wyrok może zapaść jeszcze w tym tygodniu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?