MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mariusz Kuras: Porażka ze Sławą to moja wina

GJ
GJ
- W tym tygodniu pańską drużynę czekają dwa ciężkie mecze.

W środę gracie z Flotą, a w sobotę ze Stalą, obawia się pan tych spotkań?

- Pracuję w takim klubie, że nie powinienem się obawiać żadnej drużyny i tak właśnie jest. Na pewno te mecze będą dla nas bardzo trudne, ale jak zwykle będziemy walczyć o zwycięstwo. Zresztą cały maj będzie dla nas bardzo ciężki. Gramy mecze co trzy dni i będzie to na pewno męczące dla moich piłkarzy. No chyba, że znowu jakieś spotkania zostaną odwołane. Ale mam nadzieję, że nie, bo cała sytuacja zaczyna być powoli śmieszna. Kluby podają różne powody, dla których nie chcą z nami grać. To dla nas bardzo źle, bo chcemy grać swoje spotkania normalnie.

- Jak ocenia pan grę Stali Szczecin, która jest rewelacją tej rundy?

- Tej drużynie należą się wielkie brawa. Oglądałem ich mecz na żywo, a na sobotnim spotkaniu był jeden z naszych trenerów. Chłopaki grają naprawdę dobrą piłkę. Pokazali charakter, wygrali wszystkie swoje mecze i z ostatniej pozycji w tabeli awansowali na bardzo wysoką 7. lokatę.

- Mecz ze Sławą to był wypadek przy pracy, czy poważniejszy kryzys?

- O porażce zadecydował brak motywacji i determinacji. Przyznaję, że jest to moja wina, że nie zmotywowałem odpowiednio piłkarzy przed tym spotkaniem. Pogoń ma wygrywać mecze niezależnie od tego czy gra u siebie czy na wyjeździe i tak na pewno będzie.

- Powoli zbliżamy się do końcówki sezonu. Niedługo baraż. Tam będziemy musieli zagrać trudny mecz na wyjeździe. A Pogoń gra głównie u siebie…

- W każdej lidze jest tak, że drużyny grają na własnym stadionie i na obiektach rywali. My nie możemy grać meczów wyjazdowych, gdyż nie pozwala na to policja i decyzje poszczególnych klubów, które boją się najazdu kibiców. Do tej pory naszym atutem było boisko, na którym mogliśmy grać tak jak moi zawodnicy potrafią i lubią najbardziej, czyli z klepki. Teraz płyta jest w bardzo złym stanie, nawet to nam przeszkadza. Wiadomo, że mecze barażowe nie będą łatwe, ale gdybym się bał, to co byłby ze mnie za trener? To jest tylko dwumecz i trzeba będzie sobie wyrobić wyraźną przewagę w jednym ze spotkań. Mamy tylko jeden cel, chcemy awansować i musi nam się udać, bo w przeciwnym wypadku będzie to ogromny problem dla klubu i dla ludzi w nim pracujących, w tym także i dla mnie.

Rozmawiał Maciej Homis

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto