Mandatem w nich!

O sprawie dowiedzieliśmy się od naszego Czytelnika. Właściciele jednej z działek urządzili na jej terenie składowisko mebli i sprzętu domowego.

– Teren nie jest ogrodzony i przez to wszyscy wrzucają na jej teren, co się tylko da – opowiada Marek Karakulski. – Trafiły tam już stare meble, lodówka i mnóstwo odpadów.
Dzikie wysypisko śmieci na osiedlu Somosierry jest problemem dla mieszkańców od ponad dwóch lat.

– Odkąd nie ma tam płotu już kilka razy mnie okradli – żali się Elżbieta Kugler, mieszkanka.

Zużyty sprzęt nie jest ich jedynym problemem. Jeszcze w zeszłym roku rosły tam gęste krzewy, które służyły za siedzibę pijakom, ale na szczęście zostały wycięte. Utrudnienie stanowi również zaśmiecony chodnik.

– Czasem nie ma tamtędy jak przejść – żali się pan Marek. – A już najgorzej jest, gdy spadnie śnieg, bo nikt nie odśnieża tego miejsca. W takiej sytuacji nietrudno o nieszczęśliwy wypadek. Ile można znosić taki bród? Mam nadzieję, że strażnicy miejscy dobrze wykonają swoją robotę i zrobią porządek i z właścicielami i z bałaganem. I że nie pozostaną jedynie przy jednorazowym wlepieniu mandatu.

Karakulski kilka razy powiadomił Straż Miejską o zaniedbanej posesji.

– Ostatni raz dzwoniłem do nich na początku roku. Obiecali, że się tym zajmą, ale miałem wrażenie, że chcą mnie po prostu spławić – dodaje.

Jak się jednak okazało strażnicy od razu zainteresowali się tą sprawą.

– Znamy ten problem i już się tym zajęliśmy. Dotarliśmy do właścicieli domu i ukaraliśmy ich wysokim mandatem – wyjaśnia Robert Kołodziejczyk, inspektor Straży Miejskiej.
Kołodziejczyk nie chciał powiedzieć, jakiej wysokości mandat wystawiono.

– Dodatkowo skierowaliśmy sprawę do sądu grodzkiego. Na razie nic więcej nie możemy zrobić, zwłaszcza, że dziś tych właścicieli możemy ukarać jedynie za nieutrzymywanie porządku na terenie posesji – dodaje.

A to według prawa jest obowiązkowe. Jak wyjaśnia Kołodziejczyk, każdy właściciel posesji, zobowiązany jest do dbania o swój teren. Nawet, gdy już tam nie mieszka.

– Jeśli chcą sprzedać dom, powinni od czasu do czasu przyjechać i posprzątać – uważa Karakulski.