MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Makowska: Marzę o wyjeździe na igrzyska

GJ
GJ
18-letnia Ewa Makowska na początku stycznia w Republice Południowej Afryki, została wicemistrzynią świata w żeglarstwie.

Ewa ma 18 lat i mieszka na Prawobrzeżu. Jest zawodniczką Miejskiego Klubu Sportowego Pałac Szczecin. Uczy się w drugiej klasie w II LO. Swoją przygodę z żeglarstwem rozpoczęła sześć lat temu. Wtedy też tata zaprowadził ją na przystań i pokazał niewielkie łódki. Początkowo nie dopuszczała do siebie myśli, że mogłaby uprawiać taki sport. Życie napisało inny scenariusz.

Udar w wigilię

Mistrzostwa świata rozegrały się pod koniec ubiegłego roku. Wcześniej, przed samą wigilią nasza zawodniczka wzięła udział w mistrzostwach Afryki na jeziorze Hermanus.

- Była to moja pierwsza taka podróż – wspomina dziewczyna. – Wraz z kadrą wylecieliśmy do RPA już na początku grudnia. Kolację wigilijną zjadłam z rodzicami przed moim wyjazdem. Za podróż musieliśmy zapłacić z własnej „kieszeni”. Naszczęście udało znaleźć się sponsorów, którzy pokryli część kosztów. Przetarciem przed mistrzostwami świata były mistrzostwa Afryki. Wszystko szło po mojej myśli aż do 24 grudnia. Wtedy dostałam udaru i nie mogłam dalej startować. Zakończyłam te mistrzostwa na trzecim miejscu. Był to jednak idealny trening, bo późniejsze zawody odbywały się na tym samym akwenie.

Wyjście do lekarza? Nie było takiej możliwości.

Dziewczyna wigilię spędziła w łóżku. Z wysoką gorączką, wymiotami i bólem musiała zmagać się zupełnie sama. Nie miała możliwości skorzystania z opieki lekarskiej.

- Kontaktowałam się z rodzicami – wspomina. – Oni mi powiedzieli, że jest to udar i co powinnam robić, by jak najszybciej wyzdrowieć. Po kilku dniach na szczęście doszłam do siebie.

Reszta kadry wigilię spędziła u zaprzyjaźnionych Polaków.

29 grudnia. Rozpoczęcie mistrzostw Świata!

- Nie było łatwo – wspomina dziewczyna. – Przez kilka dni w ogóle nie było wiatru. Akwen był bardzo trudny, a zawodnicy bardzo dobrzy.

Wydaje się, że narzekania dziewczyny są wyłącznie przejawem skromności. Ewa ostatecznie zakończyła wyścig na świetnym, drugim miejscu. Rzutem na taśmę wyprzedziła ją chorwacka mistrzyni Europy – Tatiana Ganic. Tym samym szczecinianka została wicemistrzynią świata!

W szkole są dla mnie wyrozumiali

Makowska uczy się w drugim liceum w klasie o profilu matematyczno-fizycznym. Jak mówi bardzo ciężko jest pogodzić naukę ze sportem. Wszyscy naokoło jej w tym jednak pomagają.

- Nauczyciele nie robią mi żadnych problemów – mówi. – W momencie, gdy wracam do szkoły po długiej nieobecności nie robią mi wyrzutów, że czegoś nie umiem. Pomaga mi również urząd miasta, który przydzielił mi kilka godzin nauczania indywidualnego z wybranego przedmiotu. Wybrałam oczywiście matematykę i fizykę, gdyż to jest najtrudniejsze.

Cel? igrzyska olimpijskie!

Teraz przed Ewą kilka miesięcy odpoczynku. Wiosną ponownie zacznie startować w zawodach. Przyznaje jednak, że sport, którego kiedyś nie znosiła stał się jej pasją. Uwielbia pływać i z tym wiąże się jej największe marzenie. Co nim jest? Oczywiście Igrzyska Olimpijskie w 2012 roku w Londynie. Wie jednak, że nie będzie łatwo, gdyż pojedzie na nie tylko jedna reprezentantka kraju. My wierzymy, że będzie nią szczecinianka – Ewa Makowska.

Andrzej Kus

Fot. Materiały prywatne

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto