Najlepsi oddali nawet 50 litrów. Podobno nic nie boli. Wystarczy być zdrowym. Mówią, że można się uzależnić.
– Znowu idziesz krew oddać? – dziwią się ich bliscy.
Każdy z osiemnastu uhonorowanych odznaką „Zasłużonego Honorowego Dawcy Krwi” szczecińskich policjantów jest niezwykle skromny. Mają powołanie i dobre serce.
– Nie ma lepszego lekarza niż krew – kontynuował prezes miejskiego PCK. – A ona jest za darmo.
Dawcą honorowym został sierżant Krzysztof Bazior. Dostał
wszystkie trzy odznaki. Krew oddaje co 2 miesiące po 450 ml. Robiłby to dużo
częściej, ale lekarz w trosce o jego zdrowie, odsyła go do domu. Przez dziewięć
lat oddał 19 litrów.
Drugim śmiałkiem jest sierżant Grzegorz Kumor. Ten znów w
niecierpliwości oczekiwał 18-tki, żeby nareszcie podzielić się krwią. Temat
honorowego krwiodawstwa krążył w jego rodzinie od lat. Wujek, który oddał ponad
50 litrów, zaszczepił w nim „pasję” ratowania życia innym.
– Od 8 lat oddaję krew z roczną przerwą na wojsko. Uzbierało się już ponad 17 litrów. Mam dość popularną grupę BRH+.
Do tego, by zostać honorowym dawcą nakłonił st. sierż. Piotr Matusiewicza los. Przy porodzie czyjaś krew uratowała życie jego mamie, która do tej pory pamięta nazwiska z pojemników z życiodajnym płynem. Wtedy jeszcze biorca miał prawo poznać swojego „anioła stróża", dziś są anonimowi.
– Oddaję krew honorowo, nie zależy mi na pochwałach –mówi Matusiewicz.
W ciągu 10 lat trzykrotnie ściągano go z domu. Dwa razy do dziecka po wypadku samochodowym i raz do rodzącej kobiety. Jest wyjątkowo cennym dawcą ze względu na wyjątkowo rzadką grupę krwi A2RH – (w Polsce ma ją 6 na 100 osób).
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?