Mają dwa tygodnie

W lokalach przy ul. Krzywoustego 14 są dwa sklepy, bar i punkt dorabiania kluczy. W połowie lipca właściciele wszystkich punktów otrzymali z Miejskiego Zakładu Obsługi Gospodarczej pisma z wezwaniem do ich opuszczenia. Termin – do końca lipca.

– W takim czasie na pewno nie znajdę innego lokalu – mówi Arkadiusz Bonin prowadzący sklep SimLock Service. – A to oznacza dla mnie duże straty.

Zdziwienie i oburzenie najemców jest tym większe, że choć budynek należy do miasta, oni sami dzierżawią lokale od spółki Majestic, która z kolei dzierżawi je właśnie od miasta. Najemców denerwuje również, że to dzięki nim budynki przy Krzywoustego jako tako wyglądają. Lokale obok, które stoją puste, są całkowicie zrujnowane.

Tymczasem do sprawy włączyli się prawnicy spółki dzierżawiącej lokale od miasta. Wezwali MZOG do zaprzestania nękania podnajemców, którzy nie są stroną w tej sprawie.

W sądzie toczy się sprawa, którą spółka Majestic wytoczyła miastu. Domaga się zwrotu kosztów jakie poniosła na remonty budynku.

– To bezprawne działanie – przekonuje prezes spółki (nazwisko do wiadomości redakcji). – Miasto, żeby żądać opuszczenia lokali, musi mieć wyrok eksmisji, a sprawa jest w toku.

Dyrektor MZOG potwierdza, że miasto procesuje się ze spółką. Twierdzi jednak, że to dzierżawca działa bezprawnie żerując na mieniu miasta.

– Dzierżawa została wypowiedziana już kilka lat temu, bo spółka nie wywiązywała się z umowy – mówi Tomasz Lachowicz z MZOG.

Lachowicz przyznaje, że bez wyroku o eksmisję, nikt zgodnie z prawem z lokalu nie może być usunięty. Wezwanie do opuszczenia budynku miało więc bardziej charakter informacyjny.

– Podnajemcy muszą wiedzieć, że i tak będą musieli opuścić lokal – mówi Lachowicz. – Po co mają więc w niego inwestować?

Dyrektor poinformował nas, że budynek przeznaczony jest do rozbiórki.