Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łona i Webber zagrają w sobotę w Słowianinie. Czego możemy się spodziewać? [rozmowa]

Małgorzata Klimczak
6 grudnia w Słowianinie koncert Łony i Webbera. Jako support zagra Kartman i Szajkobanda. Przed koncertem porozmawialiśmy z Adamem Zielińskim.

Wydaliście singiel "Wyślij sobie pocztówkę" w formie dźwiękowych pocztówek, które pamiętamy z dawnych lat. Skąd taki pomysł?To pomysł Webbera, chodziło mu to po głowie już od dawna. To absolutnie uroczy nośnik, jakość dźwięku audiofila pewnie nie zachwyci, ale gadżet z tego świetny. Andrzej namówił mnie, żeby coś takiego zrobić, a ja w to wszedłem jak w dym.

Z sentymentu do dawnych czasów?
Tak. Chodzi też o naszą młodość, czyli lata 90., kiedy tych pocztówek już nikt przy zdrowych zmysłach nie produkował, ale sporo ich było w polskich domach. To jest niesamowite, bo to właściwie kawałek kartonu powleczony jakimś tworzywem sztucznym. Przeczytałem gdzieś przy tej okazji, że pocztówki były w latach 60. często nośnikiem pirackim, z nagraniami np. z Radia Luksemburg. Że nie wspomnę o tym, że można było po prostu wejść do jakiegoś prymitywnego studia i nagrać pozdrowienia dla drugiej osoby na pocztówce i wysłać.

Ale w tytule singla jest mowa o tym, żeby wysłać sobie.To trochę jakbym powiedział: kup sobie psa. Pocztówkę wysłać należy wprawdzie drugiej osobie, ale głównie z myślą o sobie samym. Jako, że tak powiem, forma psychoterapii.

Pocztówka, oprócz tego, że brzmi, to jeszcze wygląda. Projektował ją Kobas Laksa, duże nazwisko.

Chcieliśmy trochę dotknąć tego, że nasze miasta nie są najpiękniejsze. Mamy niekiedy niezłą architekturę, ale to wszystko jest kompletnie bez wizji, jakiejś głębszej myśli. Poza tym reklamy, te polskie reklamy... Na niektórych budynkach jest ich tyle, że nie widać wejścia. Kobas zrobił wspaniałą robotę - grafika na pocztówce jest w grubym cudzysłowie, ale zależało nam na tym, by pokazać miasto jako wspaniałe tło do powszechnego narzekania.

Miasto, w którym żyjemy, jest też bohaterem teledysku "Wyślij sobie pocztówkę". Szczecin jest tam trochę retro.Ale i nowoczesny biurowiec z ul. 1. Maja się trafia. Zależało nam, by całość była trochę surrealistyczna. Pocztówka może być wprawdzie wysłana z dowolnego polskiego miasta, ale tak się składa, że my mieszkamy w Szczecinie. Mamy tu wspaniałych aktorów, niezłych operatorów, dlatego chcieliśmy to zrobić właśnie w Szczecinie.

Nie jesteście pierwszymi artystami ze Szczecina, którzy pokazują Szczecin w teledysku. To jakiś patriotyzm lokalny?
Tak, ale to wynika też z tego, że tu się wszystko dzieje. Świat muzyczny trochę się zdecentralizował, małe wytwórnie są coraz mocniejsze i coraz bardziej samodzielne. Siłą rzeczy rośnie rola lokalnych ośrodków. Bardzo się cieszymy, że możemy robić takie rzeczy dzięki wsparciu ludzi, którzy są stąd.
Po raz kolejny też w teledysku pojawia się nasza nowa ikona Szczecina, czyli filharmonia.

Filharmonia pojawiła się dlatego, że pojawia się w tekście. Jako autor tekstu zapewniam, że kiedy to pisałem, nie miałem na myśli żadnej konkretnej filharmonii. Ale kiedy się ma w tekście filharmonię i mieszka się w Szczecinie, trudno nie odnieść się do nowej filharmonii. Na początku miałem mieszane uczucia co do tego budynku - do momentu, kiedy do niego wszedłem. W środku robi ogromne wrażenie, jest zupełnie niezwykły. Te pierwsze skojarzenia z blachą falistą mocno mi wyblakły i stałem się entuzjastą całości. Apeluję do wszystkich, którym filharmonia się nie podoba: wejdźcie do środka, cwaniaki. Zapiera dech w piersiach.

Singiel "Wyślij sobie pocztówkę" święci triumfy w Trójce. Jaki materiał zapowiada?Ten singiel powstał nieco na boku. Głównym nurtem naszej działalności jest praca nad płytą . Powinna się ukazać w przyszłym roku. A ten singiel jest czymś, co miało swoją premierę, rozeszło się w pewnej liczbie egzemplarzy i za chwilę się skończy. Nie sądziliśmy, że trafi na Listę Przebojów Programu III. Choćby i do poczekalni.

A marzyliście o tym?Nie wiem. Może to, że tam trafiliśmy świadczy bardziej o tym, że Trójka się zmieniła? W każdym razie w jednym momencie grała nas i Trójka, i Czwórka. Bardzo dobrze skądinąd, bo to są stacje, których nie trzeba się wstydzić.

6 grudnia gracie koncert w Słowianinie. Jaki prezent na Mikołaja sprawicie swojej publiczności? Zadbamy o to, żeby muzyka była na dobrym poziomie. Spotkamy się wcześniej na próbach, trochę razem pogramy; zawsze w takich sytuacjach pojawia się nowa energia i nowe pomysły, więc nie wykluczałbym jakichś specjalnych niespodzianek na scenie.

Zagraliście w tym roku jako goście na Festiwalu Młodych Talentów. Co dla was znaczył ten występ?
Udany koncert na fajnym festiwalu. Jak się zagra jako gwiazda, choćby malutka, na Festiwalu Młodych Talentów, pojawia się pytanie: co dalej? Wiadomo, że już się nie jest młodym talentem. Może jest się jeszcze talentem starym, ale to i tak mało budujące. Mimo wszystko uznajemy się jednak za przedstawicieli młodego pokolenia.

Ten festiwal stawia wysoko poprzeczkę, bo artyści muszą zaprezentować własną twórczość, w przeciwieństwie do telewizyjnych show. Ale czy taki festiwal ma szansę wyłonić rzeczywiście kogoś ciekawego?
Wydaje mi się, że rzeczy naprawdę ciekawe i oryginalne odpadają w telewizyjnych talent show, bo nie pasują do formatu. Z drugiej strony, dla rzeczy naprawdę oryginalnych doskonałym miejscem jest sieć. Internet ma całą masę wad, ale to właśnie tam pojawiają się ci, którzy robią coś naprawdę niezwykłego i którym trudno byłoby wypłynąć inaczej.

Jakie plany artystyczne na przyszły rok?
Myślimy wydać płytę, nie od rzeczy też byłoby trochę z nią pojeździć po Polsce. Marzę o tym, żeby znaleźć miejsce na spokojne robienie muzyki.

Łona
- właściwie Adam Zieliński. Polski raper i producent muzyczny.
- Skończył prawo na Uniwersytecie Szczecińskim i pracuje w kancelarii prawniczej.
Rapować zaczynał w szczecińskiej audycji radiowej WuDoo autorstwa Joanny Tyszkiewicz.
W 2011 roku Zieliński został sklasyfikowany na 16. miejscu listy 30. najlepszych polskich raperów według magazynu Machina.

Łona jest ze względu na swoje teksty uważany za przedstawiciela tzw. rapu "inteligenckiego".

Łona, Webber & The Pimps, support: Kartman i Szajkobanda
Bilety: 30/40 zł
data: 06.12.2014
Słowianin

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto