Letnie wyprzedaże w szczecińskich sklepach. Zniżki nawet do 70 proc.

Podczas wakacyjnych promocji można kupić letnie ubrania w naprawdę niskich cenach. Większość sklepów oferuje nam przeceny do 50 proc. od ceny początkowej. Ale jest też taka grupa sklepów, które kuszą klientów promocjami typu "Kup dwa, a trzeci otrzymasz za 1 zł", albo "40 proc. rabatu na drugi produkt, który jest już przeceniony".

Letnie rabaty dotyczą zarówno sklepów odzieżowych, jak sportowych, obuwniczych, czy księgarni. Sprzedawcy chcą przygotować się do sezonu zimowego i pozbyć się kolekcji wiosna-lato.

- W tej chwili mamy już przeceny do 70 proc., zbliżamy się do największych progów rabatowych - wyjaśnia Sandra Bilska, pracownica sklepu Mohito w Galaxy.
Dzięki przecenom można kupić sukienki już za 39 zł, spodnie za 59 zł, czy t-shirty za 9,90 zł.

- Zawsze chodzę na wyprzedaże, zarówno te zimowe jak i letnie. Można znaleźć coś ładnego za bardzo niską cenę. Kilka dni temu kupiłam piękną, długą sukienkę, która jest w modzie za niecałe 50 zł. Naprawdę się opłaca - mówi Anna Dobrzańska, studentka ze Szczecina.

Kobiety najchętniej kupują sukienki, szorty, t-shirty. Takie letnie promocje są doskonałą okazją do tego, by kupić sobie coś na długo wyczekiwany urlop.

- Nie każdy z nas myśli w kwietniu o tym, że w sierpniu jedzie na dwa tygodnie na urlop i nie ma odpowiedniej liczby koszulek czy spodenek, a na wyprzedaży można kupić i to za dużo mniejsze pieniądze - dodaje Dobrzańska.

Zainteresowanie promocjami jest duże. Zwłaszcza podczas weekendów.
- Jak co roku wyprzedaże przyciągają tłumy, można to zauważyć chociażby po tym jakie są kolejki do przymierzalni i do kasy - dodaje pani Sandra.

Niedługo ceny spadną jeszcze niżej, zaczną się wyprzedaże nawet do 90 proc.
Niestety, klienci podczas wyprzedaży muszą być czujni. Niektórzy sprzedawcy podnoszą pierwotne ceny produktów. Kilka naklejonych cen na cenę początkową ma zachęcić do zakupu, ale często po usunięciu ich wszystkich okazuje się, że cena pierwotna była taka sama jak promocyjna.

- Takie zachowanie jest niezgodne z prawem, nazywa się to nieuczciwą praktyką rynkową - mówi Longina Kaczmarek, szczeciński rzecznik konsumentów.

Robiąc letnie zakupy musimy pamiętać o kilku istotnych sprawach. Warto o zabrać paragon lub fakturę, które są dowodem zakupu. Mogą być przydatne, jeśli zauważymy na ubraniu wadę i będziemy chcieli je zareklamować.

- Mamy dwa lata, by zareklamować produkt. Podstawą do uznania reklamacji jest dowód zakupu, czyli paragon lub faktura. Musimy pamiętać, że sprzedawcy nie mają obowiązku proponować możliwość zwrotu lub wymiany towaru. W sprzedaży detalicznej wynika to tylko z dobrej woli sprzedawcy. Gwarancja zwrotu lub wymiany jest obowiązkowa wyłącznie w sprzedaży wysyłkowej - wyjaśnia Longina Kaczmarek. - Warto przed zakupem dobrze obejrzeć towar, by nie płacić za towar uszkodzony, który nie będzie później podlegał reklamacji.