Legalne piwo na bulwarach w Szczecinie? Zdania radnych podzielone

Legalne piwo na bulwarach? Szczecińscy radni z dwóch komisji podzieleni. PO ramię ramię z PiS. Zakazy i mandaty niczego nie zmienią. Warto ufać ludziom.

Znowelizowana ustawa o wychowaniu w trzeźwości zezwala radnym na wprowadzenie miejsc publicznych, w których można spożywać alkohol.

Radni niezależni zaproponowali, aby były nim Bulwar Gdyński i Nabrzeże Starówka. Projekt negatywnie oceniła i storpedowała część radnych komisji zdrowia i bezpieczeństwa.

- Wyszliśmy naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców - mówi Michał Wilkocki, radny niezależny. - Patrząc na podobne rozwiązania w Warszawie czy Poznania uznaliśmy, że Szczecin również na nie zasługuje. A zarzuty, że może dojść do niebezpiecznych sytuacji? Wszędzie może do nich dojść, z udziałem alkoholu czy bez udziału. Naszym zdaniem warto zezwolić na spożywanie alkoholu na bulwarach. To była dobra propozycja.

Za tym rozwiązaniem byli również Henryk Jerzyk i Dawid Krystek z SLD.

Stanowczymi przeciwnikami projektu okazali się radni PiS - Marek Duklanowski i Witold Dąbrowski z PiS oraz z PO - Bazyli Baran i Maria Herczyńska.

Podczas dyskusji straż miejska i policja przedstawiły dane za rok 2017, z których wynikało, że ilość interwencji związanych z alkoholem była znikoma. Podobną opinię miał przedstawiciel Żeglugi Szczecińskiej.

- Profilaktyki nie można budować na zakazach - tłumaczyła radnym Adriana Brzeźniak-Misiuro, dyrektor Szczecińskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień.

- Dziki tłum pijanych ludzi - opisywał swoje odczucia na temat tego, co widział na bulwarach radny Baran.

- Nie zawsze musimy hołd składać wszystkim zachciankom - przekonywał radny Duklanowski.

- Możemy schować głowę w piasek, dać zakaz i karać niepokornych mandatami - broniła projektu radna niezależna, Renata Łażewska. - Zamiast zakazów, które nic nie wnoszą, powinniśmy uczyć ludzi kultury picia.