Lecim na Szczecin, czyli skoki ze spadochronem. – Nic nie daje takiego „powera”

– Najważniejsze są chęci – mówi Artur Karwowski, Lecim na Szczecin. – Nasz najmłodszy skoczek miał 7 lat, a najstarszy 80. Zatem wiek absolutnie nas nie ogranicza. Skakać w tandemie mogą również osoby niepełnosprawne. Warto tylko wcześniej omówić możliwość wykonania skoku. To na co trzeba uważać, to choroby serca, choroby układu krążenia, epilepsja, a także… waga i wzrost. Ze względów bezpieczeństwa, nasz „pasażer” musi mieć od 145 cm do 200 cm wzrostu i ważyć minimalnie 40 kg, a maksymalnie 106 kg. Więc w zasadzie skakać może prawie każdy.

Firma Lecim na Szczecin to projekt tworzony przez ludzi z pasją, który działa w naszym mieście już od 10 lat. Skoczkowie mają na swoich kontach po kilka tysięcy skoków – i jak zapewniają, nadal czerpią radość z każdego kolejnego. Skoki odbywają się na terenie lotniska w Chojnie, 60 km na południowy zachód od Szczecina. Każdy jest wykonywany w tandemie – z opiekunem. Można z nich korzystać od kwietnia do końca września, od wschodu do zachodu słońca, w dni robocze. Podejście do skoku w tandemie, inaczej niż przy skokach indywidualnych, nie wymaga specjalistycznego szkolenia. Zespół dysponuje jednym z najnowszych samolotów w Polsce, przystosowanym do wyrzutu skoczków. Używane spadochrony również odznaczają się najwyższą dostępną jakością na rynku.

– Skok można wykupić na naszej stronie internetowej www.lecimnaszczecin.pl – mówi Artur Karwowski. – Nabywamy voucher, a następnie rezerwujemy wybrany termin. Data jest potwierdzana dzień przed skokiem. Wiele zależy od warunków pogodowych. Nie skaczemy w deszczu, silnym wietrze czy w upałach. Pobyt na lotnisku trwa średnio dwie, trzy godziny. Lot samolotem to 20 minut. Swobodne spadanie to około 40 sekund (uśmiech) i 7-8 minut szybowania na otwartym spadochronie. Istnieje możliwość wykupienia skoku z filmowaniem, żeby mieć pamiątkę, w końcu jak często skacze się ze spadochronem? Osoby skaczące odczuwają wysoki poziom adrenaliny. Punktem kulminacyjnym jest moment, gdy skoczkowie znajdują się na krawędzi otwartych drzwi samolotu i lada chwila mają wyskoczyć. Prędkość opadania to ok. 200 kilometrów na godzinę. Instruktor zawsze ma na sobie dwa spadochrony – główny i zapasowy. – Nasi klienci decydują się na skoki z najróżniejszych powodów – mówi Artur Karwowski. – Dla jednych to marzenie pielęgnowane od dzieciństwa, dla innych sposób na przełamanie lęku wysokości czy agorafobii. Są też tacy, którzy w ten sposób świętują ważne dla siebie rocznice. Gwarantuję, że każdy z tych przypadków jest niezapomniany, a każdy, kto już raz odważył się wyskoczyć z samolotu, będzie chciał to powtórzyć.