Lech Poznań - Pogoń Szczecin 1:2. Niespodziewana wygrana

Trener Czesław Michniewicz apelował o optymizm przed sezonem. I wiedział, co mówi. Pogoń wygrała w sobotę 2:1 na boisku mistrza Polski, Lecha Poznań. To wymarzony początek sezonu dla Portowców.

Trener Michniewicz w pierwszym składzie postawił m. in. na Mateusza Lewandowskiego czy Karola Danielaka. Jednak pierwszą okazję miał już w 2. minucie Łukasz Zwoliński. Po centrze Ricardo Nunesa trafił główką w poprzeczkę.

W odpowiedzi Marcin Robak, były snajper Portowców, zmarnował dla Lecha dobrą sytuację z 16 metrów. Po 17 minutach z kontuzją zejść musiał Takafumi Akahoshi, ale zmienił go Patryk Małecki i po chwili błysnął. Skrzydłowy odebrał piłkę w środku pola i ładnym prostopadłym podaniem uruchomił Zwolińskiego. Ten wyszedł oko w oko z bramkarzem Lecha i strzelił obok niego.

Po chwili Lech wyrównał. Jarosław Fojut nie zdołał zablokować centrującego Robaka, a jego wrzutkę zamienił na gola Jevtić. Na tym emocje w pierwszej połowie się nie skończyły. W 38. minucie wrzutkę w pole karne posłał Adam Frączczak, a swojego obrońcę wyprzedził Lewandowski - było 2:1 dla Pogoni.

W drugiej połowie zrealizował się najbardziej z oczywistych scenariuszy. Lech atakował, a Pogoń broniła się, wyprowadzając kontry. Mimo kilku niezłych okazji, Portowcy utrzymali prowadzenie i sprawili największą niespodziankę inauguracyjnej kolejki.

Lech Poznań - Pogoń Szczecin 1:2 (1:2)
Bramki: Jevtić (26) - Zwoliński (21), Lewandowski (38).
Burić - Ceesay, Kamiński, Kádár, Douglas - Pawłowski, Tetteh (46 Thomalla), Trałka, Jevtić, Holman (46 Formella) - Robak.
Pogoń: Kudła - Frączczak, Czerwiński, Fojut, Nunes - Danielak (80 Murayama), Matras, R. Murawski, Lewandowski (63 Przybecki), Akahoshi (17 Małecki) - Zwoliński.
Żółte kartki: Holman, Jevtić - Matras
sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
widzów: 15 131.