Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Pogoń Szczecin 1:1. Brawo Portowcy! Zobacz bramki i zdjęcia

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Grająca od 69 minuty w "dziesiątkę" Pogoń wywozi z Poznania bardzo cenny jeden punkt. Bramkę dla Dumy Pomorza zdobył Donald Djousse.

Lech Poznań - Pogoń Szczecin 1:1 (1:1)


1:0 Bartosz Ślusarski 6' [zobacz bramkę]
1:1 Donald Djousse 10'**
[zobacz bramkę]**

[Zobacz najciekawsze fragmenty meczu]

Żółte kartki: Bartosz Ślusarski, Aleksander Tonew (Lech)- Edi Andradina (Pogoń)
Czerwona kartka za drugą żółtą: Edi Andradina (69)
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok)

Widzów 28112

ZOBACZ FOTOGALERIĘ Z MECZU LECH - POGOŃ

Trenerzy o meczu Lech - Pogoń

Artur Skowronek, trener Pogoni Szczecin: Poprawnie rozpoczęliśmy spotkanie. Cieszę się, że z taką konsekwencją wyszliśmy na ten mecz i realizowaliśmy założenia, które postawiliśmy sobie przed pierwszym gwizdkiem. W pierwszej połowie było widać, że przyjechaliśmy do Poznania zwyciężyć. Gra w drugiej połowie to konsekwencja czerwonej kartki, dlatego przy piłce częściej utrzymywał się Lech Poznań. Mieliśmy trochę szczęścia w końcówce spotkania, ale muszę pochwalić drużynę, która wyszarpała remis. Moi podopieczni pokazali charakter.

Mariusz Rumak, trener Lecha Poznań:
Mecz był emocjonujący, dlatego w kategoriach widowiska sportowego oceniam, że było to dobre spotkanie. W kategoriach wyniku straciliśmy dwa punkty, a nie zyskaliśmy jeden. Grając w przewadze, stworzyliśmy sobie sytuacje, ale brakowało precyzji w ich wykończeniu. Cieszę się, że poprawiliśmy grę po ostatnim meczu w Bełchatowie. W drugich 45 minutach od samego początku byliśmy przy piłce. Zachowaliśmy strukturę gry po czerwonej kartce dla Pogoni Szczecin. Graliśmy spokojnie, rozważnie, dlatego stworzyliśmy sobie jeszcze więcej sytuacji. Zadowolony jestem także z perfekcyjnie wykonanego rzutu różnego, po którym zdobyliśmy gola. Ważne jest to, że nie przegraliśmy. Poznań zasługuje na to, by Lech nie przegrywał u siebie. Mam nadzieję, że fani dobrze się bawili, gdy oglądali Lecha.

Maciej Dąbrowski po meczu Lech - Pogoń

- Na pewno cieszymy się z tego punktu. Jest bardzo cenny, tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę okoliczności, w których został on zdobyty. Pokazaliśmy w tym spotkaniu bardzo duży charakter i cieszymy się, że Lechowi nie udało się strzelić nam drugiego gola. W efekcie mamy kolejne oczko na naszym koncie.

- Przed meczem nie bralibyśmy punktu w ciemno. Przyjechaliśmy tutaj po pełną pulę i po pierwszej połowie było widać, że Lech jest do ugryzienia. Niestety nie udało nam się objąć prowadzenia. Później Edi zobaczył czerwoną kartkę i musieliśmy grać w dziesięciu. Kolejnym nieszczęściem był rozbity łuk brwiowy Traore - to także nas osłabiło. Zmusiło nas to do cofnięcia, bo nie mieliśmy z przodu siły rażenia. Po meczu mogę ocenić, że był to bardzo cenny punkt, z którego oczywiście bardzo się cieszymy.

T-Mobile Ekstraklasa

MDrużynaMZRPBramkiPkt
1Widzew Łódź44006:112
2Legia Warszawa532012:411
3Lech Poznań53208:211
4Śląsk Wrocław53117:410
5Piast Gliwice53027:59
6Polonia Warszawa52219:68
7Pogoń Szczecin52127:47
8Wisła Kraków52125:77
9Górnik Zabrze41305:46
10Lechia Gdańsk52035:66
11Jagiellonia Białystok51314:56
12Korona Kielce51133:94
Ruch Chorzów51133:94
14Podbeskidzie Bielsko-Biała50235:92
15KGHM Zagłębie Lubin51133:81
16PGE GKS Bełchatów50052:80

Wynik otworzyli  gospodarze. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Luisa Henriqueza celnym uderzeniem głową wykończył Bartosz Ślusarski.

Nie załamało to jednak Portowców, którzy szybko odpowiedzieli golem. Fantastyczną wrzutką z kilkudziesięciu metrów popisał się Edi, a Donaldowi Djousse pozostało tylko pokonać wychodzącego do niej Jasmina Buricia.

Emocji nie brakowało, a była to dopiero 10 minuta spotkania. Gra toczyła się od bramki do bramki, a tempo akcji rzadko spotykane na polskich boiskach.

W 26. minucie Adam Frączczak zmusił do ogromnego wysiłku bramkarza Lecha strzałem głową po kolejnym precyzyjnym dośrodkowaniu Ediego.

10 minut później stuprocentową sytuację miał Bartosz Ślusarski, którzy otrzymał dalekie podanie od Kebby Ceesaya. Napastnik Lecha wykorzystał zawahanie Radosława Janukiewicza, minął naszego bramkarza, jednak fatalnie spudłował na pustą bramkę.

Po przerwie Pogoń grała bardziej zachowawczo, Lech zaatakował odważniej i to zespół Mariusza Rumaka osiągnął przewagę. Gospodarzom sytuację ułatwił Edi Andradina. Najpierw Brazylijczyk dostał żółtą kartę za popchnięcie Aleksandra Tonewa, który chwilę wcześniej brutalnie potraktował Akahoshiego. W 68. minucie Edi popełnił faul taktyczny i nieco zdziwiony całym zajściem sędzia Hubert Siejewicz pokazał kapitanowi Pogoni drugą żółtą kartkę.

Od tego momentu Pogoń zaczęła rozpaczliwie się bronić. Lechici atakowali, ale Portowcom sprzyjało szczęście. Dziesięć minut przed końcem Łukasz Trałka uderzył głową minimalnie obok słupka, a w doliczonym czasie gry Radosław Janukiewicz uwijał się jak w ukropie. Mimo to Portowcom udało się utrzymać remis do końca spotkania.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto