Pani Krzysia mieszka na Druckiego-Lubeckiego już kilkanaście lat.
– Nie pamiętam, żeby ktoś tutaj przyjechał i coś naprawił, zrobił –mówi. –A przecież chodzimy do ADM-u, piszemy, informujemy. I nic. Jak było, tak jest.
Mieszkańcy kamienicy uskarżają się na studzienki kanalizacyjne, które notorycznie się zapychają. Po większym deszczu wszystkie nieczystości wypływają na chodnik
pod oknami.
– Woda stoi czasem tygodniami – mówi jedna z lokatorek. – Okien wtedy nie można otworzyć – tak śmierdzi.
Lokatorzy, również bezskutecznie, próbują zainteresować ZBiLK gołębiami, które zanieczyszczają prawie cały blok, łącznie z oknami i drzwiami.
– Wychodzę z mężem do kościoła, jeszcze dobrze progu nie przejdę i już jestem tym ufajdana – skarży się pani Krzysia. – Przecież tak nie może być!
Ostatnio doszedł kolejny problem: wielki pojemnik na śmieci, którego nikt nie mógł otworzyć.
– Nie wiem dla kogo to tutaj stoi – denerwuje się inny sąsiad. – Przecież teraz trzeba we dwóch chłopa iść ze śmieciami – jeden musi trzymać klapę a drugi wrzucać śmieci.
Efekt jest taki, że słabsze osoby pozostawiają swoje worki dookoła pojemnika. Obok stoją pojemniki na szkło i papier – jak twierdza mieszkańcy – od miesięcy nie opróżniane.
Otoczenie również nie jest szczególnie atrakcyjne: zdezelowany plac zabaw i ławki, na których latem przesiadują okoliczni pijaczkowie. Z problemami mieszkańców Druckiego-Lubeckiego zwróciliśmy się do ZBiLK-u.
– Te budynki należą do wspólnot mieszkaniowych i dlatego mieszkańcy powinni
zwracać się ze swoimi problemami do zarządcy wspólnoty – mówi Elżbieta Wachowiak ze ZBiLK.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?