Dwaj warszawscy dziennikarze sugerowali niedawno, że w sprawę może być zamieszany Sylwester Latkowski, znany dziennikarz, obecnie naczelny tygodnika Wprost. Latkowski zaprzecza, choć nie ukrywa, że znał ofiary.
Waldemar S. i jego narzeczona Agnieszka S. zginęli w nocy z 7 na 8 listopada 1993 r. w Szczecinie. Zabójca lub zabójcy zastrzelili parę. Kobiecie złamano też kręgosłup.
Waldemar S. był dobrze znany policji. Zajmował się lewym handlem samochodami w Szczecinie. Szybko się usamodzielnił i działał na własną rękę. Krótko przed zabójstwem zgłosił się na policję, bo ktoś mu groził za to, że nie rozliczył się ze sprzedaży kradzionego bmw.
Po zabójstwie w sprawie miał być zatrzymany Sylwester Latkowski. W przeszłości miał kłopoty z prawem. Odsiedział 17 miesięcy za wymuszenie rozbójnicze.
O rzekomych związkach Latkowskiego ze zorganizowaną przestępczością napisali niedawno dawni dziennikarze śledczy i właściciele firmy MDI zajmującej się m.in. public relations. Maciej Gorzeliński i Rafał Kasprów opisali kontakty Latkowskiego. Sugerują, że stał na czele bandy, która wymuszała pieniądze i zajmowała się handlem kradzionymi samochodami. Twierdzą, że ukrywa prawdę o swoim życiu i związkach ze zorganizowaną przestępczością w Polsce.
Latkowski twierdzi, że to zemsta za krytyczny tekst o MDI jaki ukazał się we Wprost.
- Atak na mnie to odwet za dziennikarskie śledztwo. Pomówienie mnie o udział w najcięższej zbrodni to kłamstwo, nie miałem z tą sprawą nic wspólnego. Jestem spokojny, bo ze wspomnianą zbrodnią nie mam związku - napisał w oświadczeniu naczelny Wprost.
Mariusz Parkitny
Gazeta Lubuska. Ewakuacja w Zielonej Górze. W garażu były bomby
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?