Ksero na uczelni to ósmy cud świata. Studenci kserują wszystko, zwłaszcza przed sesją. I nie są to tylko notatki, ale także fragmenty książek, albo i nawet całe tytuły.
- Nie liczyłam, ile wydałam podczas studiów na ksero, ale na pewno było tego dużo. Jednorazowo potrafiłam zapłacić 30-40 zł. A takich sytuacji przez pięć lat było dużo - mówi absolwentka Uniwersytetu Szczecińskiego, Paulina. - Studiowałam filologię, więc tych książek trochę było do przeczytania. Część się wypożyczało, część szukało w sieci, a część kserowało. To normalne.
Innego zdania są lokalni księgarze i radni, którzy widzą w tym kłopot.
- Studenci kserują wszystko jak leci, nikogo nie obchodzą prawa autorskie, kopiowane są całe książki, a to przecież niezgodne z prawem - mówi Krzysztof Bartkowiak z Księgarni Educatio przy ul. Śląskiej.
- Na uczelni przy Krakowskiej mamy wielkie centrum kserowania. My walczymy o utrzymanie, a tymczasem na uczelniach kwitnie biznes. Może miasto ma jakiś wpływ na to - zastanawiają się księgarze.
Jak zauważyli właściciele małych księgarni , dzisiaj już się nie kupuje podręczników akademickich, które jeszcze kilkanaście lat temu były cennym źródłem utrzymania. Radni uważają, że to efekt poziomu nauczania.
- Kiedyś było tak, że jak się rozpoczynał rok akademicki to można było „Historię filozofii” Tatarkiewicza sprzedać na pniu, można powiedzieć, że to był złoty interes. A dzisiaj okazuje się, że takich wymagań nie stawia się studentowi. Stąd nie ma złotego interesu. Jakość kształcenia jest jaka jest, to i wymagania, jeżeli chodzi o literaturę też są niższe - mówi Paweł Bartnik, przewodniczący klubu radnych PO w szczecińskiej radzie miasta.
- W 2007 roku w Szczecinie studiowało 61 tys. studentów, natomiast w 2016 tylko 38 tys. To spadek liczby studiujących o prawie 40 proc. To są dane z lokalnego programu rewitalizacji miasta, przyjętego na początku tego roku. Jednym z zadań strategicznych dla miasta jest takie zadanie, jak „Szczecin miastem inwestującym w wiedzę, zorientowanym na nowoczesną edukację mającą bogatą ofertę kształcenia na poziomie akademickim” i myślę, że w tym obszarze trzeba inwestować, żeby młodzi ludzie chcieli studiować w naszym mieście. Mamy jeszcze dużo do zrobienia. Powinniśmy w tym kierunku działać - mówi radna PO, Małgorzata Gadomska.
- Uczelnia nie może pozwalać na takie niemoralne praktyki. Książka opatrzona jest prawami autorskimi, a kserowanie jej to kradzież intelektualna - grzmi Paweł Bartnik.
- Nie możemy pozwolić na to, żeby całe książki były kserowane - mówi radno PO Bazyli Baran. - Jako komisja edukacji i wydział oświaty mają tutaj ogromną rolę do odegrania. W przyszłym tygodniu będziemy mieć komisję poświęconą stypendiom dla studentów i doktorantów. To nie jest tak, że my nie mamy wpływu na to, co się dzieje na uczelniach, od kilku lat realizujemy program „Akademicki Szczecin”. I jak już się spotkamy też z rektorami, to musimy poruszyć ten problem nagminnego kserowania. To jest demoralizacja studentów, ze stratą dla księgarni. Obiecuję, że jak będzie posiedzenie w sprawie „Akademickiego Szczecina” to sprawa tych zbójeckich praktyk będzie poruszona.
Zobacz także: Tłumy wpatrzone w komórki w Szczecinie? Nie, oni nie grali w Pokemon GO. Zobacz, o co chodziło!
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
