Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krok od tragedii w Śródmieściu. Gaz nie zdążył się ulotnić

Mariusz Parkitny
Andrzej Szkocki
Nie ma na razie dowodów, że ktoś celowo podpala zawory gazowe na szczecińskich osiedlach. Taka pogłoska rozeszła się wśród mieszkańców Śródmieścia. W piątek na ul. Śląskiej zapalił się główny zawór gazu. Ewakuowano kilkudziesięciu mieszkańców. Wczoraj gazownicy kończyli naprawę uszkodzonych elementów instalacji.

- Nie wykluczamy, że było to celowe podpalenie. Postępowanie prowadzimy pod kątem sprowadzenia niebezpiecznego zdarzenia, które mogło zagrażać życiu i zdrowiu mieszkańców - mówi Anna Gębala z zachodniopomorskiej policji.

Więcej będzie wiadomo, gdy policja otrzyma opinię biegłego.

Zamknięta ulica

Blok przy ul. Śląskiej tworzą cztery klatki. Mieszka tu czterdzieści rodzin, w tym wiele starszych osób. Przyłącze gazu znajduje się na ścianie frontowej. Jest zabezpieczone plastikową skrzynką. W piątek ok. godz. 18 skrzynka zaczęła się palić, a wraz z nią otulina przyłącza gazowego, która była w skrzynce.

- Pierwsza ogień zauważyła osoba wychodząca z poczty na placu Grunwaldzkim. Gdy wyjrzałam przez okno, zobaczyłam słup ognia sięgający pierwszego piętra - mówił pani Grażyna Jędrzejczyk, która mieszka na parterze. W pożarze plastikowa skrzynka stopiła się.

- Paliła się otulina i doszło do rozszczelnienia się korka na przyłączu gazowym. Został już wymieniony - dodaje kpt. Piotr Tuzimek ze szczecińskiej straży pożarnej.

Na miejsce przyjechały trzy wozy strażackie. W akcji brało udział 13 strażaków oraz pogotowie gazowe, ratunkowe, policja, straż miejska. Zamknięto ulicę Śląską od pl. Grunwaldzkiego do ul. Mazurskiej. Ewakuowano kilkudziesięciu mieszkańców. Akcja trwała dwie godziny. Ogień szybko ugaszono. Gazownicy dokładnie sprawdzili sieć. Nie znaleźli rozszczelnień. Mieszkańcy mogli wrócić do domu.

Ktoś podpalił?

Ale pozostaje pytanie dlaczego zawór gazowy zaczął się palić. Skrzynka była prawdopodobnie zamknięta na klucz. Niewykluczone, że do środka mógł wpaść niedopałek papierosa. Ale bardziej prawdopodobne jest, że było to celowe działanie.

- Okoliczności wskazują, że ktoś mógł to zrobić świadomie, ale poczekajmy na ustalenia policji - uspokaja kpt. Piotr Tuzimek.

Nie potwierdza też pogłosek, że w ostatnim czasie doszło do podobnych pożarów w innych częściach miasta.

- Nie mieliśmy takich zdarzeń. W ostatnich dniach byliśmy wzywani do zadymień w blokach związanych z przypalaniem potraw na kuchenkach - dodaje kapitan.
Policja zabezpieczyła ślady pożaru. Biegły z zakresu pożarnictwa ma ocenić co było przyczyną ognia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto