Policjanci otrzymali informację, że w szpitalu na policję oczekuje kobieta, która została pobita. Gdy patrol pojechał na miejsce, na izbie przyjęć kobiecie zakładano gips na złamana rękę.
- Czuć było od niej woń alkoholu. Kobieta powiedziała nam, że nikt jej ręki nie złamał, tylko sama się przewróciła, a zadzwoniła po policję, bo chce aby ją odwieźli do domu - opowiada podkom. Katarzyna Legan. - Niestety, w trakcie rozmowy kobieta była agresywna i wulgarna. Żądała wręcz transportu do domu.
W związku z tym, że swoim zachowaniem stwarzała zagrożenie dla swojego życia i zdrowia policjanci postanowili odwieźć ją do izby wytrzeźwień.
- W trakcie podróży kobieta powiedziała, że zapłaci 100 zł za transport do domu. Gdy usłyszała, że jest to przestępstwo, odpowiedziała, że wie. Ale podczas wysiadania z radiowozu wcisnęła policjantowi do ręki banknot 100-złotowy - dodaje policjantka.
Badanie wykazało, że 58-letnia Barbara J. miała prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Gdy wytrzeźwieje usłyszy zarzut wręczenia korzyści majątkowej funkcjonariuszowi publicznemu. Za popełnione przestępstwo grozi jej kara pozbawienia wolności do lat 8.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?