Koronawirus w Gorzowie: gorzowska odzieżówka szyje maseczki dla szpitala. Pokazują, jak to zrobić

To właśnie I. Gutowska z Danutą Dembińską (obie panie uczą w gorzowskiej odzieżówce) ruszyły z akcją szycia maseczek dla gorzowskiego szpitala. I już od soboty osiem osób wzięło się do roboty. Są to zarówno nauczyciele, uczniowie, jak i ich rodzice, czy absolwenci szkoły.

– W pracowni nasi nauczyciele przygotowują wykroje bawełniane, flizelinę, gumkę, nici, a nawet maszyny dla tych którzy chcieli pomóc, ale nie mieli na czym szyć – informuje I. Gutowska. Nad tym, żeby wszystko było, jak należy czuwa Danuta Turkiewicz, nauczycielka zawodu w gorzowskiej odzieżówce.

Wolontariusze szyją je w swoich domach. Po odbiór materiału chętni do pracy byli umawiani w odstępach czasowych. – Zachowaliśmy wszystkie środki ostrożności – podkreśla I. Gutowska.

Według zaleceń szpitala, maseczki można szyć z samej bawełny oraz z bawełny i z włókniną flirtacyjną. W tej chwili wolontariusze z odzieżówki szyją właśnie maseczki ze specjalną włókniną. Czyli dwie warstwy bawełny plus jedna warstwa włókniny filtracyjnej. Ale, jeśli brakuje włókniny filtracyjnej, można uszyć z samej bawełny lub z materiału medycznego. Szkoła dostała też na akcję 1 tys. zł od sponsora i za te pieniądze kupi tkaninę medyczną, z której będą szyte maseczki jednorazowe i jednowarstwowe. – Nie wiemy jeszcze dokładnie, ile takich maseczek uda nam się zrobić za te pieniądze – przyznaje I. Gutowska.

Dezynfekcję gotowych już maseczek szpital bierze już na siebie, zgodnie ze swoimi standardami.

Przypomnijmy, to nie pierwsza taka akcja w regionie. Już w ubiegłym tygodniu zebrała się grupa w Drezdenku, która szyje maseczki dla tutejszego szpitala. Dziś, to już ponad 20 osób.
Również w podgorzowskim Deszcznie trwa wielkie szycie maseczek ochronnych.

Zobacz wideo: Jak uszyć maseczkę

Zobacz wideo: Oto prawdziwi bohaterowie walki z koronawirusem