Pięćdziesiąt lat temu, kiedy pani Genowefa Brzost z mężem wprowadzała się do domu przy ul. Kwiatowej były tu tylko wysokie na metr chwasty. Sporo czasu zajęło uporządkowanie terenu. Teraz trudno uwierzyć, że kiedyś panował tu nieporządek. Grządki są równiutko ułożone, trawnik pięknie skoszony. Pani Genowefa przeczytała wiele książek na temat pielęgnacji ogrodu, wie czego potrzebuje każdy kwiat. Od strony ulicy jest bardzo kolorowo. Soczyste kolory georginii, czy róż przyciągają wzrok. Z tyłu ogrodu znajduje się mały owocowy – warzywny sad.
- Ten orzech to sama sadziłam, jak się tu wprowadzaliśmy – mówi pani Genowefa pokazując na wielkie drzewo osłaniające dom. – Są też brzoskwinie, jeżyny, winogrona, jagody, czereśnie, porzeczki i mnóstwo warzyw. Mam też sposób na podlewanie roślin. Zamiast marnować wodę, zbieram deszczówkę w beczce i później w ten sposób nawadniam rośliny.
W centralnym punkcie ogrodu znajduje się huśtawka, na której pani Gienia spędza najwięcej czasu. Przed słońcem chroni ją glicynia, która porasta huśtawkę.
- Teraz nie mam już tyle siły, żeby pracować w ogrodzie, dlatego pomaga mi córka. – mówi pani Brzost. – Ja za to mogę na ogrodzie spędzać cały dzień odpoczywając wśród roślin z moją kotką Sońką.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?