Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koncert Lao Che w Szczecinie: To był upiornie dobry występ! [zdjęcia, wideo]

Redakcja
Lao Che w Szczecinie: To był upiornie  dobry koncert! [zdjęcia, wideo]
Lao Che w Szczecinie: To był upiornie dobry koncert! [zdjęcia, wideo] Łukasz Popielarz (facebook.com/szczecinfotoreporter)
W niedzielę w Słowianinie grupa Lao Che wystąpiła w ramach trasy promującej ich nowy album - "Soundtrack".

Jak celnie zauważył bohater „Rejsu”, podobają nam melodie, które już raz słyszeliśmy. Porzekadło to potwierdziło się podczas niedzielnego koncertu.

Największą euforię wzbudzały utwory Lao Che z poprzednich płyt, zwłaszcza te bardziej energetyczne z albumów „Powstanie Warszawskie” i „Gospel”. Wyłamał się kawałek„Zombi”, singiel, który poznaliśmy na początku października. Tutaj publika szalała. A inne nowe utwory? Spokojniejsze, więc i wysłuchane spokojnie.

Nie tylko dlatego był to trudny koncert dla zespołu. Nie dość, że grali jeszcze świeży materiał, premiera płyty była w piątek, 19 października, to był to dopiero drugi występ w ramach trasy promującej "Soundtrack". Pierwsze więc zderzenie nowego materiału z żywą publiką.

- Wczoraj wystąpiliśmy w Bydgoszczy, w mniejszym klubie, koncert był bardziej punkowy, bez kontroli - mówi Hubert "Spięty" Dobaczewski (śpiew, gitara rytmiczna). - W Szczecinie było inaczej, publiczność, była bardziej statyczna. Po chwili się wciągnęliśmy w ten klimat, uznaliśmy, że ludzie nie przyszli poskakać, ale posłuchać zespołu, graliśmy trochę do tyłu, na scenie było równo, podobało mi się, technicznie bardzo.

Warto dodać, że muzycy dwukrotnie bisowali po długich owacjach.

Jaki jest album "Soundtrack"?

- Jeśli bym miał zarekomendować, powiedziałbym, że album jest inny niż poprzednie, spokojniejszy – mówi Spięty. - Nad płytą pracowaliśmy dwa lata. Album jest inny, dźwiękowo, tekstowo, ma inny jest klimat. Można usłyszeć rock, funk, elektronikę, a nawet hip hop.

Jakie były ich poprzednie płyty?

Po płycie „Gusła” odwołującej się do literatury (od Średniowiecza do Romantyzmu), przyszła kolej na „Powstanie Warszawskie”, swoistego słuchowiska, później był krążek „Gospel” w quasireligijnym tonie, w 2010 roku przyszła kolej na „Prąd Stały / Prąd Zmienny”. Na płycie gitary elektryczne ustąpiły nieco miejsca klawiszom i samplerom, a bębny współgrały z automatem perkusyjnym, dając w efekcie ciekawą mieszankę rocka i elektroniki.

Zdjęcia: Łukasz Popielarz (facebook.com/szczecinfotoreporter)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto