Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komu przeszkadzają food trucki przy Jasnych Błoniach w Szczecinie?

Celina Wojda [email protected]
Food trucki przy Jasnych Błoniach - można w nich kupić frytki, hamburgera, sok czy hot-doga. Są lubiane przez szczecinian oraz przyjeżdżających do nas turystów. Ale okazuje się, że ich obecność jednak komuś przeszkadza.

- Za pomocą aplikacji Alert Miejski strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie - mówi Joanna Wojtach, rzeczniczka straży miejskiej w Szczecinie. - Zgodnie z przepisami, zareagowaliśmy. Nam jako strażnikom obecność tych food trucków nie przeszkadza, natomiast jeśli podchodzimy do tego zgodnie z obowiązującym prawem, to właściciele tych pojazdów popełniają wykroczenie.

Chodzi o to, że food trucki teoretycznie stoją legalnie na parkingu przy ul. Szymanowskiego, bo opłacają miejsca postojowe.

- Jedno jednak nie wiąże się z drugim, ponieważ naruszane są przepisy z Kodeksu Wykroczeń 60-3, który mówi o prowadzeniu handlu na terenie gminy bez zgody zarządcy - dodaje Joanna Wojtach. - Pan prowadzi handel gastronomiczny, nie mając na to zgody zarządcy drogi.

- Tylko nie wiadomo, kto ma nam wydać takie pozwolenie - odpowiada Piotr Praksa, właściciel Pit Burgera. - ZDiTM jest zarządcą terenu, ale nie wyda nam takiego pozwolenia, bo jesteśmy jednostkami mobilnymi.

Luka w prawie może sprawić, że food trucki znikną z okolic „Bartłomiejki”. Właściciele food trucków odmówili przyjęcia grzywny. Teraz ich sprawą zajmie się sąd, bo jak się okazuje, żadna miejska instytucja nie mogą wydać takich zezwoleń.

- O tym, gdzie można handlować, a gdzie nie, decyduje rada gminy, a nie spółka miejska - mówi Wojciech Jachim, rzecznik Nieruchomości i Opłat Lokalnych. - Do nas owszem trafiają opłaty ze strefy parkowania czy opłaty targowe, natomiast wydawanie zezwoleń nie jest w naszych kompetencjach.

Strażnicy miejscy zrobili rozeznanie i sprawdzili, jak sprawa ma się w innych miastach.

- Zarządcy wydają takie zgody lub wyznaczane są konkretne miejsca do handlu - dodaje Wojtach. - My nie chcemy tępić food trucków, jesteśmy dalecy od tego, aby kogoś gnębić. Po prostu musimy wymyślić jakieś systemowe rozwiązanie, z którego obie strony będą zadowolone.

Po jedzenie do food trucków codziennie przychodzą setki osób. Jedni żeby przegryźć frytki, inni po burgera na obiad. Szczecinianie przyzwyczaili się już do nich i nie wyobrażają sobie, by miałoby ich zabraknąć.

- Fajnie, że można tu zjeść, często przychodzę tu po frytki - mówi pani Bożena. - Moja rodzina i znajomi też lubią tu zjeść. Nie wiem, komu to przeszkadza.

- Sprawa food trucków jest istotna dla mieszkańców i trzeba ją dokładnie przeanalizować - mówi radny bezpartyjny Michał Wilkocki.

Zobacz też:

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto