Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komendant nic nie wie?

rduchowski
rduchowski
Dwie chore psychicznie kobiety napadają na ludzi. Komendant komisariatu twierdzi, że o tym nie słyszał. Znaleźliśmy ofiary i świadków napaści.

Obie mieszkają w pobliżu przystanku autobusowego. Każdego dnia wychodzą z domu, zaczynają wędrówkę po okolicy, albo wsiadają do autobusów i jeżdżą do innych dzielnic na Prawobrzeżu. Kiedyś były łagodniejsze, tylko bełkotały niezrozumiale, ale nie robiły nikomu krzywdy.W ostatnich latach stały się agresywniejsze. Szarpią przechodniów na ulicy, wyrywają kobietom torebki, a nawet kolczyki z uszu. Podchodzą i żądają 5 zł, a jeśli ktoś nie chce dać, atakują. Szarpią, łapią za szyję i duszą. Tak sytuacja trwa od wielu lat.

– Nie słyszałem o żadnej napaści chorych psychicznie kobiet na kogokolwiek na Prawobrzeżu – uważa Zdzisław Kasendra, komendant komisariatu Szczecin-Dąbie.

– W opowieściach mieszkańców jest trochę przesady. Jeżeli coś takiego ma miejsce, mieszkańcy powinni niezwłocznie dzwonić po policję. Muszą być przede wszystkim ofiary, które chcą zeznawać. Jeżeli nie ma ofiar, nie możemy nic zrobić. Im więcej będzie udokumentowanych przypadków, tym szybciej będziemy mogli jakoś zadziałać.

Jak ustaliliśmy, mieszkańcy wielokrotnie zgłaszali problem policji, ale ich skargi były ignorowane.

– Rok temu jedna z tych kobiet rzuciła we mnie kamieniem – skarży się pani Irena Rybińska, mieszkanka Zdrojów. – Zadzwoniłam na policję i pani, która odebrała zgłoszenie, nie chciała przysłać patrolu, powiedziała, że policjant nie będzie nikogo pilnował. Pojechałam sama na komisariat i zażądałam, żeby policja spisała protokół.

Na tym się sprawa zakończyła. Do napaści doszło również na Słonecznym, przed apteką "Samarytanka”. Starsza z kobiet, bardziej agresywna i krewka, pobiła klientkę apteki. Poszkodowana trafiła do szpitala w Zdunowie, gdzie stwierdzono silne potłuczenia.

– Kiedyś policja wezwała mnie na świadka i prosiła, żebym opowiedział o wszystkim co się dzieje u nas w aptece – mówi Sebastian Lewandowski, pracownik „Samarytanki”.

– Opowiedziałem, o tym że przychodzą i szarpią klientów, kradną wszystko w zasięgu wzroku. Sytuacja się nie zmieniła. Każdy dzień zaczynamy od zastanawiania się czy one dzisiaj znowu przyjdą, czy nie.

Komentarz:


Grzegorz Kaźmierczak

**Wyręczyliśmy policjantów teraz ich ruch. Dotarliśmy do ofiar dwóch chorych psychicznie kobiet z Prawobrzeża, znaleźliśmy świadków napaści. Autorka materiału była świadkiem jednej z nich, co udokumentowała na zdjęciach. Nie zależy nam na obniżaniu zaufania mieszkańców do policji, nie chcemy też krzywdy tych kobiet. Chcemy natomiast, aby komendant Kasendra i jego podwładni zmierzyli się z problemem, zamiast go unikać, zanim dojdzie do tragedii.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto