Kolumba: Przejście jest prawie niewidoczne

Nasza internautka jest jedną z wielu osób, które zwróciły uwagę na feralne przejście.

- Korzysta z niego wiele osób idących z dworca, często wieczorami, i wtedy robi się szczególnie niebezpiecznie, bo kierowcy pędzą jak szaleni – relacjonuje Mariola. – Nawet jak jeden się zatrzyma, to następni z tyłu od razu próbują go wyminąć i potem muszą ostro hamować tuż przed pieszymi.

Podobne wrażenie ma nasz czytelnik, Krzysztof, który popołudniami uczestniczy w zajęciach w pobliskim Szczecińskim Parku Naukowo-Technologicznym.

- Przejście dla pieszych jest tak niewidoczne, że jeden kierowca nawet na nim zaparkował, a kiedy zwróciłem mu uwagę był bardzo zdziwiony, że tam w ogóle jest przejście – relacjonuje. – Najgorzej jest po zmroku. Wtedy już żaden kierowca nie zwraca uwagi, czy przejście jest, czy nie ma.

Przed południem przy przejściu czuwa tzw. pomarańczka, która przeprowadza dzieci idące tamtędy do szkoły. Jednak z relacji świadków wynika, że również ona miewa kłopoty z zapanowaniem nad ruchem na ulicy.

- Nie mieliśmy żadnych sygnałów, żeby działo się tam coś strasznego – mówi Dariusz Zajdlewicz, szef szczecińskiej drogówki. – Zweryfikuję jednak te informacje i porozmawiam z osobą odpowiedzialną za przeprowadzanie dzieci o tym, czy zagrożenie dla pieszych rzeczywiście istnieje.

O problemie poinformowaliśmy również Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego. Marta Kwiecień-Zwierzyńska zapowiedziała, że pasy w tym miejscu zostaną odmalowane na wiosnę. Usłyszeliśmy również, że na miejsce zostanie wysłany pracownik ZDiTM, który sprawdzi jak wygląda sytuacja.