- W niedzielny wieczór dotarł do nas ostatni wynik testu na obecność wirusa SARS-CoV-2. Mamy kolejny potwierdzony przypadek i jest to trener ze sztabu pierwszego zespołu – mówił w poniedziałkowe popołudnie Krzysztof Ufland, rzecznik prasowy Pogoni.
Rzecznik podobnie jak inne osoby związane z Pogonią – od weekendu pracuje w domu. Władze klubu – i warto to podkreślić – już w poprzednim tygodniu zdecydowały się przejść na pracę zdalną, ale nie obejmowała ona wszystkich pracowników. Taki krok spowodowany był po pierwsze rosnącym wskaźnikiem zachorowań w Polsce i w samym Szczecinie, ale też wytycznymi z Ekstraklasy SA. Liga na wszelkie sposoby próbuje przeciwdziałać, by zakażenie nie rozpowszechniało się w zespołach ligowych, bo to będzie torpedować rozgrywki. Pogoń nie jest pierwszym klubem, który ma problem z koronawirusem, ale pierwszym, który tego doświadczył na taką skalę.
- Wśród chorych jest 21 zawodników, 2 trenerów, 4 przedstawicieli sztabu oraz 3 pracowników administracyjnych – informował w niedzielę Krzysztof Ufland, rzecznik prasowy Pogoni Szczecin.
To jedyny konkret dotyczący pierwszego zespołu Pogoni, który został upubliczniony. Klub trzyma w tajemnicy – kto choruje i jak to przechodzi. Nieoficjalne wieści są takie, że wszyscy są w domach.
Co dalej? Sztab medyczny Pogoni na bieżąco zbiera informacje o stanie zdrowia Portowców.
- Na tyle na ile możemy, panujemy nad sytuacją. Wszystkie osoby z wynikami dodatnimi są odizolowane, są w stałym kontakcie z nami. Dbamy o nie pod kątem zdrowotnym, ale także sportowym i logistycznym. Z sytuacją kwarantanny całej drużyny mierzyliśmy się już kilka miesięcy temu i teraz jesteśmy do tego tematu dobrze przygotowani – mówi Bartosz Paprota, lekarz Pogoni.
ZOBACZ TEŻ:
Kto może – indywidualnie trenuje w warunkach domowych. Kwarantanna Portowców minimum potrwa do 5 października, ale może się wydłużyć. Klub będzie czekał na wytyczne Sanepidu. Nie wiadomo, kiedy zostaną przeprowadzone kolejne testy i kiedy też zawodnicy i szkoleniowcy powrócą do pracy.
Problemu wielkiego nie ma, bo Pogoni wypadł z harmonogramu – przez koronawirusa – tylko mecz z Jagiellonią Białystok. Spotkanie było zaplanowane na najbliższą niedzielę, ale Ekstraklasa SA już dwa dni temu go odwołała. Nowy termin zostanie ustalony wkrótce, podobnie jak termin zaległego meczu z Lechem (z poznaniakami Pogoń nie zagrała, bo „Kolejorz” dostał wolne ze względu na przygotowania do meczu Ligi Europy).
W związku z koronawirusem od poniedziałku zamknięty też jest Fanshop (klubowy sklep na stadionie). Działają za to stanowiska w centrach handlowych. Odwołano też przedsprzedaż biletów na mecz z „Jagą”.
Bez zmian funkcjonuje klubowa akademia.
- Codzienne życie Akademii nie toczy się w bezpośrednim kontakcie z pierwszą drużyną. Nie ma wspólnych szatni, czy innych pomieszczeń. Dlatego też treningi drużyny rezerw i zespołów młodzieżowych będą odbywać się normalnie. Stawiamy mocno na profilaktykę, a więc zawodnicy i trenerzy mają obowiązek dbać o siebie i zgłaszać choćby najmniejsze dolegliwości zdrowotne – tłumaczy dr Bartosz Paprota.
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
CZYTAJ TAKŻE: Stadion Pogoni w Szczecinie: Kiedy kibice będą mogli zasiąść na dwóch nowych trybunach?
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?