Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolbowiczowie górą!

GJ
GJ
Marek Kolbowicz i Konrad Wasielewski, wioślarze AZS-u Szczecin, po raz trzeci zdobyli mistrzostwo świata. – Przed wyścigiem nerwy były ogromne – przyznał Józef Kolbowicz, ojciec naszego mistrza.

W skład zwycięskiej drużyny wchodzi dwóch szczecinian: Marek Kolbowicz i Konrad Wasielewski oraz Michał Jeliński (AZS AWF Gorzów) i Adam Korol (AZS AWFiS Gdańsk). Ta czwórka zdobyła złoty medal mistrzostw świata w wioślarstwie w Monachium. Dystans 2 kilometrów przebyli w czasie 5.49,42. Wyprzedzili Francuzów i Niemców. To trzeci kolejny złoty medal podopiecznych trenera Aleksandra Wojciechowskiego. Poprzednio Polacy wygrywali w Gifu (2005) oraz Eton (2006).

- Pokazali, że są najlepszą osadą na świecie – mówi pan Józef Kolbowicz. Teraz już spokojny przyznaje, że przed wyścigiem nerwy były ogromne.

Na telewizyjną relację czekali całą rodziną: rodzice sportowca, żona i dzieci oraz teściowie. Niestety, niedociągnięcia techniczne zepsuły nieco przyjemność oglądania zwycięstwa.

- Transmisja „na żywo” miała się zacząć o godz. 15 – mówi żona naszego medalisty, Ola Kolbowicz. – Czekaliśmy przed telewizorem już kilkanaście minut, kiedy nagle zadzwonił Marek i spytał, czy widzieliśmy wyścig. Okazało się, że w telewizji mają poślizg i jest już po zawodach.

Mimo to żona nie chciała poznać wyniku zanim nie zobaczy wyścigu w telewizji. Pan Marek wyjawił go tylko swojej mamie, która zachowała kamienną twarz i ani słowem nie zdradziła się przed rodziną.

- Niestety, relacja rozpoczęła się w połowie wyścigu, kiedy nasi chłopcy byli już daleko przed rywalami – mówi pani Ola. – Właściwie było już pewne, że wygrają. Nie mogliśmy więc w pełni smakować sukcesu, poczuć prawdziwą adrenalinę.

Polacy byli faworytami mistrzostw. Również rodzina nie wyobrażała sobie, że Marek może wrócić bez medalu.

- Nie było takiej opcji – mówią zgodnie. Chociaż przyznają, że porażka nie byłaby żadną tragedią.

- Mąż się śmieje, że tak to przeżywamy – mówi pani Ola. – Również przed tym wyścigiem nas uspokajał. Mówił, że przecież nie płynie po życie.

Po powrocie do Szczecina na mistrza czekać będzie domowy obiad, ciasto i dwie pociechy: córki – Basia i Karolinka. Starsza 8-letnia Basia ma już na swoim koncie sukcesy sportowe. Jest zapaloną pływaczką.

W piątek na podium MŚ stanęli także Dawid Pacześ i Łukasz Kardas z AZS-u Szczecin, którzy wraz z Danielem Trojanowskim z Bydgoszczy wygrali finałowy wyścig dwójek ze sternikiem. Z wynikiem 7.00,10 wyprzedzili Włochów (7.01,84 ) oraz Kanadyjczyków (7.02,94).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto