Kolbowicz: Teraz leżę na łóżku i czytam książkę

O godzinie 14.53 nasi mistrzowie olimpijscy w wioślarstwie, czwórka podwójna w składzie: Konrad Wasielewski, Marek Kolbowicz, Michał Jeliński i Adam Korol staną przed kolejną, bardzo ważną próbą. Tym razem w Poznaniu powalczą o finał mistrzostw świata. Na parę godzin przed tym wydarzeniem udało nam się porozmawiać ze szczecinianinem, Markiem Kolbowiczem.

- Jak wyglądają ostatnie godziny przed biegiem finałowym mistrza olimpijskiego? - Z samego rana mieliśmy lekki trening rozruchowy. Później zjedliśmy lekkie śniadanie i rozpoczęło się wyczekiwanie. Każdy z nas ma czas na chwilę relaksu. Ja leżę na łóżku i czytam ulubioną książkę. Staram się w ten sposób nie myśleć o zbliżającym się biegu.

- Mamy nadzieję, że będzie on tylko formalnością i za kilka godzin będziemy cieszyć się z awansu do finału. - My wcale nie jesteśmy tego pewni. Wioślarstwo to bardzo nieprzewidywalna dyscyplina. Nie jest powiedziane, że wygrywamy swój bieg i jesteśmy w finale. Mimo wszystko jesteśmy spokojni. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że to będzie bardzo ważny bieg. Bardzo często zdarza się, że półfinał jest cięższy od finału. Dopiero teraz zobaczymy, jakie siły w nas drzemią i jakie siły drzemią w rywalach.

- Wcześniej startowaliście w poniedziałek. Nie jesteście zmęczeni? - Regularnie trenujemy i staramy się być w jak najwyższej formie. Od poprzedniego startu minęły cztery dni. Nie ma w nas żadnego zmęczenia, jesteśmy gotowi do rywalizacji.

- Czyli po biegu półfinałowym, jeszcze dzisiaj, umawiamy się na kolejną rozmowę i relację z tego, co wydarzyło się na wodzie. - Nie ma sprawy, będę czekał na telefon.

Życzymy więc powodzenia!

Zobacz na gs24.pl: Czytaj w serwisie Nieruchomości: Pożyczka na remont mieszkania