Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Kobieta-magnes” pomaga chorym

Robert Duchowski
Robert Duchowski
- Panie doktorze, przyciągam różne przedmioty – zakomunikowała któregoś dnia swojemu lekarzowi. Dziś pani Bożena wykorzystuje swój dar, by pomagać innym.

– Pewnego południa gotowałam zupę – opowiada Bożena Strzyżewska. – Zaczęła kipieć w garnku. W ręku trzymałam metalową chochlę, którą szybko chciałam gdzieś położyć, by odsunąć pokrywkę i uratować zupę. Chochla niespodziewanie zatrzymała się na… mojej klatce piersiowej i nie spadła. Przykleiła się jak kawałek metalu do magnesu. Uratowałam potrawę przed wykipieniem, ale jednocześnie dowiedziałam się o swoim niezwykłym darze.

To zachęciło panią Bożenę, by przyłożyć do ciała inne sztućce z serwisu obiadowego. Brat, którego o tym zjawisku poinformowała zachęcał, by porozmawiała z lekarzem rodzinnym. Przy najbliższej wizycie, ten sprawdził niezwykłe właściwości pacjentki, przykładając metalowy długopis, który silnie przylgnął. Po chwili dodał wymownie:

– Z literatury wiem, że tacy ludzie, o tak silnym biopolu magnetycznym są zdrowymi i mogą nieść zdrowie innym.

Pani Bożena jest dziś cenioną bioenergoterapeutką, a z jej dobroczynnych pól biomagnetycznych korzysta coraz więcej chorych, szukając ratunku, gdy zawodzi medycyna akademicka. Zwykle nie zdają sobie sprawy z tego, że organizm bioenergoterapeutki posiada tak silną energię, że przyklejają się do jej ciała wielokilogramowe przedmioty. Nie tylko metalowe, jak choćby półtoralitrowa butelka z wodą”.

Bożena Strzyżewska wspiera swoje działanie stożkoterapią, świecowaniem i konchowaniem uszu, radiestezją terapeutyczną (posługując się różnymi wahadłami, m. in. uniwersalnym de Belizal'a), muzykoterapią i światłoterapią. Strzyżewska intuicyjnie wyczuwa w czasie swej diagnozy, jakie formy terapii zastosować. Przeważnie zaczyna od stożkoterapii połączonej z radiestezją terapeutyczną.

O jej możliwościach przekonał się ostatnio Jacek, który miał problem z rdzeniem kręgowym. Nie mógł normalnie chodzić, bo dokuczał mu ból kręgosłupa. Lekarze nie byli w stanie uwolnić go od tego schorzenia. Pomogła mu światłoterapia pani Bożeny, która stosowała zabieg co drugi dzień przez trzy miesiące.

Teresa ma skierowanie na zabieg ginekologiczny z powodu stanu zapalnego macicy; ma liczne mięśniaki. Chce uwolnić się od interwencji chirurgicznej, dlatego szuka ratunku w gabinecie pani Strzyżewskiej, tym bardziej, że szereg pacjentek pozbyło się w naturalny sposób mięśniaków. Już po pierwszym 40-minutowym zabiegu czuła bioterapeutyczne ciepło z rąk terapeutki.

Pani Bożena zastosowała również stożkoterapię – starorosyjską metodę, która uratowała tylu ludzi na zsyłkach syberyjskich. Polega ona na wykorzystywaniu zjawiska promieniowania kształtów w celach leczniczych.

– Mam nadzieję, że tak oddana pasji uzdrawiania kobieta „magnes” uchroni mnie przed zawsze ryzykowną operacją w szpitalu – stwierdza pacjentka.

Fot. 1 Ukończyła liczne kursy z zakresu medycyny niekonwencjonalnej. Najbardziej zadowolona jest z dyplomu czeladnika w zawodzie bioenergoterapeuty, wydanego przez bydgoską Izbę Rzemieślniczą.

Fot. 2 Terapeutka nie robi ze swego daru sensacji. Sesja dla MM jest wyjątkiem. Bożena Strzyżewska wie, że tak silna energia, którą może pochwalić się niewielu polskich bioenergoterapeutów, służy coraz większej liczbie szukających u niej pomocy.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto