Na środku ulicy, która prowadzi do wieżowców na 1. Maja oraz Parkowej jest ogromna dziura, która ma z pół metra głębokości i stanowi zagrożenie dla uczestników ruchu – pisze nasz internauta wafel. – Ponadto dziura jest koło studzienki i miejsca, które było już łatane. Za przestrogę ma służyć tylko pachołek, który sterczy tam od kilku tygodni. A drogowcy wciąż nic nie robią, postawili tylko słupek i są zadowoleni z swej pracy.
Kierowcy słusznie narzekają, że dziura jest niebezpieczna. Zwłaszcza w nocy, kiedy nie widać, co dokładnie znajduje się pod pachołkiem.
– Przyznam, że nie wygląda to najlepiej – mówi Michał Jarocki z Niebuszewa. – Wieczorami nie widać, jak duża jest dziura i kierowcy nie mają pewności z jakiej odległości muszą minąć pachołek, żeby nie zahaczyć kołem. Moim zdaniem, lepiej było ją czymś przykryć i potem postawić na niej znak. Albo ogrodzić ją wwiększej odległości i postawić barierki zabezpieczające.
Za naprawę dziury odpowiedzialny jest Zakład Wodociągów i Kanalizacji.
– Zwróciliśmy się do nich z prośbą o naprawę nawierzchni – tłumaczy Irena Starosta, rzecznik ZDiTM. – Prace miały rozpocząć się w połowie sierpnia, ale ze względu na niekorzystne warunki pogodowe musiały być przełożone na początek września.
ZWiK wywiązał się ze złożonej obietnicy i naprawił nawierzchnię. Jednak kierowcy muszą zachować ostrożność.
– Chociaż dziura już zniknęła, nadal trzeba uważać pokonując ten odcinek jezdni – mówi pan Waldemar z ul. Parkowej. – Wokół „załatanego” miejsca utworzyły się mniejsze dziury i koleiny, dlatego kierowcy powinni uważać na podwozie.
W imieniu kierowców i mieszkańców dziękujemy!
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?