Polska – Litwa 2:4
Bramki:
3' Krzysztof Szymański 1:0
3' Antanas Bulosas 1:1
4' Justas Gulbinas 1:2
4' Igor Sobalczyk 2:2
33' Vladimir Zadnieprovskij 2:3
39' Virmantas Lemeżis
Polska: Nawrat - Żebrowski (c), Krawczyk, Jachimowicz, Milewski, Kaźmierczak, Dąbrowski, Szymański, Kryger, Sobalczyk. Trener: Leszek Latacz
Litwa: Liubauskas (c), Rauluskevicus - Bezykornovas, Nemanis, Maciulus, Gulbinas, Bulosas, Lemezis, Tamulis, Zadneprovskij, Izotov, Karalis. Trener: Davidas Kalpokas
Już na godzinę przed meczem hala przy Twardowskiego zaczęła się zapełniać. Każdy chciał zobaczyć grę reprezentacji. Na pół godziny przed meczem zabrakło już biletów, ale organizatorzy zdecydowali się, że wpuszczą wszystkich, hala wypełniła się po brzegi.
Na meczu pojawili się przedstawiciele władz miasta – prezydent Piotr Krzystek oraz jego zastępca Tomasz Jarmoliński, przedstawiciele komisji ds. futsalu na czele z prezesem Kazimierzem Greniem.
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia, w ciągu niecałych 3 minut padły aż cztery bramki! Pierwsze trafienie zaliczył, Szymański, który dobił piłkę po mocnym strzale Dąbrowskiego.
Jednak Litwini szybko wyrównali, a chwilę później wyszli już na prowadzenie. Z prowadzenia nie cieszyli się zbyt długo gdyż po minucie był znowu remis, gola zdobył Sobalczyk po świetnie rozegranym rzucie wolnym.
Po bardzo mocnym początku gra nieco się uspokoiła, zespoły skupiły się na dobrym rozgrywaniu piłki. Obydwie ekipy miały dogodne sytuacje do zdobycia gola jednak brakowało skuteczności.
Po przerwie przewagę uzyskali Litwini, bardzo dobra gra w obronie, a przede wszystkim postawa bramkarza pozwoliły im na przeprowadzanie odważnych ataków. Polacy szukali swoich szans w strzałach z dystansu. Świetnie uderzał Paweł Dąbrowski i Mariusz Milewski jednak żadnemu nie udało się umieścić piłki w siatce. W 33 minucie w sytuacji sam na sam z Nawratem znalazł się Zadnieprovskij i szansy nie zmarnował, Litwa prowadziła 3:2. Polacy od razu rzucili się do ataku, goście grali jednak bardzo rozważnie. Na dwie minuty przed końcem meczu Litwini strzelili czwartego gola i było już praktycznie po meczu. Polacy próbowali jeszcze gry piątką w polu, bez bramkarza, a z Żebrowskim jako rozgrywającym, ale wynik już się nie zmienił.
- Uważam, że mecz w naszym wykonaniu nie był najgorszy, Litwini zagrali bardzo dobrze, szkoda, że nie udało nam się wygrać – powiedział po meczu Łukasz Żebrowski, kapitan reprezentacji. – Marzyłem o dobrym występie w Szczecinie przed własną publicznością. Kibice stworzyli fantastyczną atmosferę, byłem bardzo wzruszony podczas śpiewania hymnów.
Goście zaproszeni na ten mecz podzielili opinię kapitana reprezentacji i chwalili kibiców, a także organizatorów tego spotkania.
- Atmosfera była wspaniała, w 2008 roku reprezentacja znowu zagości w Szczecinie – powiedział po meczu Kazimierz Greń, prezes komisji do spraw futsalu w PZPN.
- Chciałbym podziękować za doping i przeprosić, że nie udało się wygrać – powiedział Leszek Latacz, trener kadry. – W Szczecinie zagrał zupełnie inny zespół niż w Goleniowie, cieszę się, że udało się sprawdzić wszystkich zawodników, jednak nie wszyscy zdali egzamin – dodał.
Więcej zdjęć:
- [Futsalowa reprezentacja w Szczecinie](http://www.mmszczecin.pl/news/11061/Futsalowa+reprezentacja+w+Szczecinie.html?category=pics)
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?