Nasza internautka około godz. 16 zgłosiła się do szpitala przy ul. św. Wojciecha z 6-miesięcznym dzieckiem, które miało 39 stopni gorączki. Liczyła na szybką pomoc lekarza.
- Usłyszałam, że muszę czekać na lekarza, który nie wiadomo, kiedy przyjdzie i nie zostanę przyjęta natychmiast – mówi pani Ilona. – Zależało mi na szybkiej pomocy dla dziecka, więc po prostu wyszłam ze szpitala szukając pomocy gdzie indziej. To skandal, że takie rzeczy mają miejsce.
Pielęgniarka, która przyjmowała naszą internautkę jest innego zdania.
- Dowiedziałam się, że gorączka utrzymuje się od rana, więc zapytałam dlaczego do tej pory nie zgłoszono się z dzieckiem do lekarza rodzinnego – mówi pani Danuta. – Powiedziałam, że będzie trzeba poczekać na lekarza, który jest na oddziale i w tej chwili jest zajęty innymi małymi pacjentami. Kobieta nie chciała mnie słuchać, a na nasze prośby nie reagowała. Próbowaliśmy ją zatrzymać, ale nie udało nam się.
Pani Danuta wyjaśniała, że dziecko nie wymagało natychmiastowej pomocy i nie było zagrożenia życia. W takich sytuacjach czekanie na lekarza jest dopuszczalne. Pani Ilona twierdzi jednak, że pielęgniarka nie widziała dziecka, więc nie mogła wiedzieć w jakim jest stanie.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?