- Po raz pierwszy zobaczymy egzekucję naszych ojców – mówiła Ewa Gruner-Żarnoch ze Stowarzyszenia „Katyń”. – Podziwiam reżysera, który musiał tę mękę przechodzić przez kilka miesięcy podczas nagrywania filmu.
Na premierze zabrakło Andrzeja Wajdy, który ze względu na stan zdrowia nie mógł przyjechać. Jednak nie zapomniał o szczecinianach, dla których nagrał krótką wypowiedź.
- Film dedykuję moim rodzicom – mówił reżyser. – Mojemu ojcu, który zginął w Charkowie, i matce, która do końca wierzyła, że wróci.
W atmosferę filmu wprowadził widzów utwór Jacka Kaczmarskiego, natomiast pamięć zamordowanych uczczono zapaleniem świec po projekcji. Na widzach największe wrażenie zrobiła scena egzekucji oficerów.
- Jestem zaskoczona realizmem filmu – powiedziała nam pani Barbara ze Śródmieścia. – Widać, że są to bardzo osobiste wyznania jego twórcy. Bardzo duże wrażenie zrobiły na mnie szczególnie zdjęcia archiwalne, które przeplatają się z fabułą.
Czytaj też:
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?