– Gdzie się nie stanie, to go widać. Gdyby był zamknięty albo pod dachem, nie byłoby problemu – pisze nasza Czytelniczka. – A tymczasem nasz „śmietniczek” nie dość, że jest otwarty, to przy większym wietrze kartony i worki fruwają po trawnikach i chodnikach.
To nie jedyny problem. Oprócz zwykłych śmieci w boksie leżą części mebli, a nawet gruz. Często można tam zastać osoby załatwiające potrzeby fizjologiczne.
– Zdarza się, że ludzie którzy nie mieszkają na osiedlu, przywożą tu swoje śmieci – żali się mieszkanka osiedla. – Śmietnik jest opróżniany często, ale to niewiele daje, bo nazajutrz znów jest pełny. Trzeba go zamknąć.
Zadzwoniliśmy do zarządcy. Dowiedzieliśmy się, że śmietnik jest opróżniany dwa razy tygodniu przez MPO. Jeśli wcześniej się zapełni, to dozorczyni zgłasza problem do spółdzielni. Mieszkańcy mogą również w boksie śmietnikowym zostawiać większe odpady, np. meble. O tym kiedy zostaną wywiezione, mieszkańcy są informowani wcześniej.
– Nie mieliśmy żadnych informacji od mieszkańców, że jest problem z wiatą śmietnika – mówi Elżbieta Woźniak ze spółdzielni mieszkaniowej Bryza. – Wystarczy, żeby lokatorzy zgłosili nam, żeby zabudować wiatę, a my na pewno zajmiemy się sprawą. Skąd mamy wiedzieć czego oczekują od nas mieszkańcy, jeśli nam o tym nie mówią.
Na osiedlu niektóre boksy śmietnikowe są osłonięte i zamykane na klucz. Przy Maciejewicza też mogłoby tak być.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?