Spięcie między radnymi wywołała nie osoba Jana Karskiego, co jego konkurenta do patronatu ronda oraz sposób podejmowania w tej sprawie decyzji.
Zaczęło się od wniosku rady osiedla, która zaproponowała na patrona Henryka Jendzę, pierwszego dyrektora szczecińskiej stoczni. Jendza stanowisko pełnił aż 12 lat, aż do śmierci w 1962 r. Radny Marek Duklanowski zauważył, że Jendza ma też epizod związany z utrwalaniem ówczesnej władzy. Dlatego na nowego patrona zaproponował Jana Karskiego, kuriera i emisariusza Polskiego Państwa Podziemnego, który powiadomił świat o Holocauście. O to, który z obu kandydatów powinien być patronem ronda, radni ścięli się już na komisji gospodarki komunalnej. Dzisiaj scysja przeniosła się na sesję rady miasta.
- Proponuję szklankę zimnej wody. Niech pan ochłonie, bo brzydko się pan zachowuje. Wypisuje pan jakieś niestworzone historie na facebooku. Wnoszę o cofnięcie tego projektu uchwały z powrotem do pracy w komisjach. Powinniśmy uszanować wniosek rady osiedla - mówił zdenerwowany radny Władysław Dzikowski.
- Obrady komisji były prowadzone prawidłowo. Ale faktem jest, że Jendza był trzy lata członkiem egzekutywy PZPR, co zostało pominięte we wniosku o patrona ulicy - odpowiadał radny Marek Duklanowski.
Emocje studził w świetnym przemówieniu radny Paweł Bartnik. Po jego wystąpieniu radni zagłosowali za Karskim prawie jednogłośnie.
- Henryk Jendza umarł młodo, co często jest powodem do gloryfikowania ludzi. Tak było np. w przypadku Cybulskiego. Z drugiej strony można wymieniać setki Polaków, których dzisiaj uważamy za bohaterów, a musieli współpracować z okupantem. Np. Kościuszko, Piłsudski, Dmowski. Życie nigdy nie jest czarno białe - zakończył Bartnik.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?