Stowarzyszenie Szczeciński Klub Morsów im. Zbyszka Ulatowskiego spotyka się w każdą sobotę i niedzielę nad jez. Głębokim, żeby się wykąpać. Warunek jest jeden – na dworze musi być zimno. Ta niedziela była wyjątkowa, ponieważ po raz w pierwszy w historii klubu Morsy weszły do wody w przebraniu.
Pani Alina Tomborek z Gumieniec należy do klubu od roku. Przeczytała o nim w gazecie i zastanawiała się czy miałaby odwagę kąpać się w takiej niskiej temperaturze. Doskonale pamięta swoje pierwsze wejście do wody.
- Bardzo się bałam – wspomina pani Alina. – Miałam przygotowany strój i ręcznik, a koleżanki mnie wprowadziły do wody. Te kąpiele pomagają mi na stawy, na krążenie. Jest także korzyść natury psychicznej, bo w klubie wszyscy są pozytywnie nastawieni do życia. Po kąpieli często chodzimy na spacery wokół Głębokiego, rozmawiamy i miło spędzamy czas. Trzeba mieć dużo silnej woli, żeby regularnie tu przyjeżdżać.
Szczeciński Klub Morsów istnieje 5 lat. Należy do niego 55 osób, ale wciąż dołączają nowe. W sezonie (od września do kwietnia) spotykają się dwa razy w tygodniu. Oprócz tego organizują dodatkowe imprezy. Nowych członków czeka zawsze chrzest z udziałem Neptuna i Prozerpiny. Dużym zainteresowaniem cieszyło się też chodzenie po rozżarzonych węglach.
Małgorzata Klimczak
Fot. Jakub Jurcan
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?